U mnie dzisiaj 1280 kcal czyli w miarę w normie, nie płaczę że przekroczyłam 1200. Na samą myśl, że jutro mam wyjść na tą zimnicę skręca mnie z zimna. Brrrrrr Własnie był u mnie mój Misio, przyniósł mi tulipanka (to jakiś cud że kwiatek przeżył) i stwierdził że chyba ma małe wrażenie, że zaczynam chudnąć. Nie ma chyba lepszej motywacji niż takie słowa.
I jak tu się uczyć

Dobranoc moje grubaski

Do usłyszenia jutro