-
Kto rozpoczął odchudzanie ręka do góry
Każda z was która rozpoczęła w ostatnim czasie dietę będzie tu mile widziana.
Stwórzmy post, w którym każda opisze swoją metodę. Poznajmy się i wspierajmy. Opiszmy przebieg odchudzania,nastroje jakie temu towarzyszą, wyniki, wzloty i upadki oraz poradźmy innym co jest a co nie jest skuteczne.
Może okaże się, że będziemy też pomocni tym, którzy zamierzają dopiero rozpocząć dietę. Niech to będzie nasz wspólny koncik , który odwiedzać będziemy regularnie.
Ja sama jestem na diecie od tygodnia. Mam za sobą 1kg mniej. To nie dużo, ale jak na początek nieżle. Stosuję liczenie kalorii, których dziennie ma być 1200. Sama komponuję sobie posiłki, żeby mieć swobodę wyboru a nie ograniczenie do pomysłów z innych diet. Niestety na razie nie ćwiczę, ale i o tym zamierzam pomysleć.
Jako ciekawostkę dodam, że jestem studentką i weekendowo pracuję. O ironio! Jako kelnerka w PIZZA HUT!!!Tto naprawdę nie łatwe zadanie nie mysleć o jedzeniu jeśli biega się co chwilę ze świerzutką i pachnącą pizzą. Ale dam radę! Muszę dać radę bo chcę się dobrze czuć i dobrze wyglądać.
Ważę 86 kg przy wzroście 172 cm. Wymiary 104-94-114.
Mam zamiar wpadać tu regularnie i pisać jak mi idzie, do czego was również bardzo zachęcam.
W KUPIE ZAWSZE RAŹNIEJ
PS. Czy któraś z was przyłączyła się do konkursu Superlinii na najlepsze wyniki w odchudzaniu? Bo ja tak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Trzymam kciuki)) Ja juz od 2-3 tygodni zabieram sie za odchudzanie i jakos mi tak nie idzie. Ale od dzisiaj juz musze) Za trzy tygodnie jade na narty i chcialabym schudnac do tego czasu ze 4 kilo... ale by bylo fajnie) Juz nawet z 2 kilo bym sie cieszyla) Dzien zaczelam od bananka i pomarańczki i steperka (-300kcal) ).
Bardzo dobrze robisz Basiu, ze nie jestes na zadnej konkretnej diecie, tylko sama komponujesz sobie posilki - dzieki temu jesz to, na co ochote ma twoj organizm. Warto by bylo jeszcze sie troche poruszac - to strasznie dodaje energii, az chce sie zyc) Ja w ten sposob do tej pory schudlam 16kg (tzn taka "luznia" dieta, jaka ty stosujesz + cwiczenia).
Wspolczuje ci tej pracy w czasie diety - tak ladnie pachnie, a tu czlowiek nie moze zjesc takiej pysznej pizzy Ja uwielbiam pizze i chyba taka praca wykonczylaby mnie psychicznie
pozdrawiam i zycze powodzenia w dalszym odchudzaniu)
-
jestem tu nowa
cześć! mam prawie 28 lat, 167cm i 75 kg. chciałabym rozpocząć rozsądne odchudzanie, ale nie mogę się przemóc. moją słabością są słodycze , nie objadam się nimi ciągle, ale ciężko mi wypić kawę bez ciasteczka lub czekolady, zwłaszcza gdy w domu bardzo chudy, kochający słodycze mąż i 2 dzieci.
kolejny problem to brak ruchu, kocham komputer i przy nim spędzam większą część dnia
może poradzicie w jaki sposób powstrzymać się od słodkości i jak zrzucić kilka kilo bez głodowania? pozdrowieia:))
-
myrk ja również trzymam kciuki za twoją dietę. Taki wyjazd za 3 tygodnie to super mobilizacja, żeby schudnąć te pare kilo. Na pewno ci się uda. Pisz jak ci idzie, jestem ciekawa wyników.
tomeda spróbuj sobie wyobrzić siebie szczupłą, jak zakładasz krótką spódniczkę albo obcisłe dzinsy i bluzkę a nic się bokami niewylewa. Może spróbuj zapowiedzieć w domu, że od momentu kiedy się odchudzasz nie ma ciągłego objadania sie słodyczami (wszystkim wyjdzie to na dobre) albo poprostu niech robią to tak żebyś ty nie widziała. Pomysl też o innych żeczach które bardzo lubisz a które nie mają aż tak duzo kalorii jak słodycze. Ja np. uwielbim kiełki soi, a mają śmieszną ilość kalorii. Ja również strasznie lubię słodycze, więc problem mam podobny. więc kiedy juz mnie mocno przypili to zjadam coś ale wliczam to w 1200 kcl które zamierzałam tego dnia zjećś i tyle. Nie zamierzam się katować, bo a jakiś czas poprostu nie wytrzymam i rzucę sie na wszytko co mi wpadnie w rękę. Odchudzanie nie może być katorgą, o przyniesie efekty bardzokrótkotrwałe. Przekonałam się o tym nie raz.
Tak więc spróbuj. Może powolutku zaczniesz chudnąć i to stanie się dla ciebie największą motywacją. Trzymam kciuki i daj znać.
A co z innymi? Czyzby nikt więcej nie miał odwagi podzielic z nami swoimi sukcesami albo porażkami? To wszystko będą dla nas cenne wskazówki
Przyłaczcie się!!!!!
-
a ja chyba jestem dziwna...im bardziej się nastawie "MUSZĘ SCHUDNĄĆ", tym mniej mi to wychodzi...stresuje się i jem Traktując sprawe na luzie, zapominam o jedzeniu.Odchudzanie, to w moim przypadku sprawa psychiki, walka z soba samą....walka trudna z porażkami, ale nie wolno sie poddawać :/
-
o kurcze ale mi smaka zrobiłaś na pizzę
zaznaczyłam ostatnią odpowiedź - "odchudzałam się" miliony razy, zazwyczaj kończyło się na tygodniu ale w końcu "nie" samo przyszło i tak ciągnę dietkę i idzie całkiem nieźle, ponad 10 kg spadło, jeszcze TYLKO drugie tyle mnie czeka ale teraz wiem, że się uda a motywuje mnie wiosna... po prostu... żeby móc wreszcie nie wstydzić się odkrycia ciałka poza domem
Basia, ważyłam tyle co Ty, wzrostu mam tyle samo, wymiary miałam podobne... bądź cierpliwa a się zmniejszą choć dawno się nie mierzyłam, ale już na pewno mam mniej, widzę po spodniach i innych ciuchach... chociaż wiem, że tych znanych idealnych wymiarów nigdy nie będę miała, bo jestem "grubokoścista", ale to nieważne, ważne żeby nic się nie wylewało ze spodni przy siedzeniu
nie mów, że 1 kg to mało - to dużo, szczególnie, że odchudzasz się tydzień... jeśli chcesz odchudzać się zdrowo, to ciesz się że więcej nie schudłaś... a kilogram do kilograma i w końcu będzie te 20
pozdrawiam i życzę powodzenia, będę zaglądać, pisz jak Ci idzie i zawsze możesz liczyć na mojego kopa w tyłek jeśli coś przeskrobiesz
-
lonkka tak to już dziwnie jest na tym świecie że jak się człowiek stara to nic z tego nie wychodzi a jak przestaje o tym mysleć to wszystko układa się jak trzeba. Nie wiadomo dlaczego, ale nie raz przekonałam się, że tak jest. Przyjmij że dieta to dla ciebie normalka. Nie kombinuj każdego dnia co to będzie jutro, tylko jedz tak jak zawsze - naturalnie podchodź do lodówki tylko tym razem wybierając mniej kaloryczne rzeczy. I nie staraj się myśleć o tym jak o walce, tylko jak o naturalnym sposobiena zycie choć innym niz dotychczas.
klaudia86 twój post to chyb anajlepsza motywacja jaką mogłam dostać. Myśl, że gdzieś jest ktoś kto ważył tyle co ja, chudnie 10 kg i chudnie dalej to super sprawa. Będę się z tobą kontaktować za pośrednictwem tego postu. Chętnie tez zawsze poczytam jak idzie tobie.
-
cieszę się, że mogłam pomóc dla mnie to też motywacja, bo wiem, że jeśli komuś się udało to czemu mnie ma sie nie udać, nie jestem przecież gorsza nie martw się, ja dobiję do celu a Ty niedługo po mnie również
a co do tej pizzy - patrz na tych ludzi i im współczuj, że tak się odżywiają, pomyśl jaka Ty jesteś cool że wytrzymujesz bez tych pustych kalorii
pozdrawiam
-
Tak jest! Nie jem pizzy i jestem cool!
Tzn. w tym miejscu winna wam jestem sprostowanie. Mamy w pracy coś takiego jak posiłek pracowniczy potocznie nazywany staff. Są 3 możliwości: mała pizza z 2 dodatkami, pieczywo czosnkowe + sałatka, mała porcja makaronu. Będąc w pracy muszę coś jeść a przez ponad 8 godzin samodzielnie robionymi kanapkami bym sie nie najadła. Tak więc mam zamiar korzystać ze staffa ale: pieczywo czosnkowe 2 kromki zamiast 3 + sałatka ze świeżych warzych ewentualnie polanych jogurtem naturalnym, mały makaron z niewielką ilością sosu i mięsnych dodatków, małą pizza raczej odpada chyba że na cieńkim cieście bez dodatków. W ostatni weekend zastosowałam tą zasadę i wyobraźcie sobie, że w sumie dzienna ilość kalorii nie przekroczyła 1100. A to dlatego że w pracy jestem prawie cały dzień i taki bardziej kaloryczny posiłek jest jednym z niewielu tego dnia. No cóż wiem, że nie najlepiej jest jeść rzadko i dużo, ale w te 2 dni w tygodniu poprostu nie mam innej możliwości. Więc wybaczcie mi to ustępstwo, ale deklaruję się, że zawsze będę pilnowac żeby suma całego dnia nie przekroczyła 1200! Choć tyle mogę dla siebie zrobić. A za jakis czas przekonam się na ile to jest skuteczne.
-
cześć wszystkim,
ja mam 24 lata i jestem studentką informatyki, a co za tym idzie - siędze dużo przed komputerkiem. moją dietę zaczęłam 2 tygodnie temu z sukcesem zrzucenia 3 kg.
Mam 166cm wzrostu - a moje wymiary to 100 - 70 - 100. Zamierzam osiągną wagę 58kg i schudnąć przynajmnie po 4 cm we wszystkich podanych wyżej miejscach (czyli biodra - talia - biust). Jak narzazie jestem na dobrej drodze. Stosuję dietę 1000 kcal i ćwiczę niewiele, bo tak sie akurat zdarzyło, że jak zaczęłam dietkować to się rozchorowałam, a teraz znów sesja - więc za duzo czasu nie mam. Poświęcam jednak ok 10 - 15 minut dziennie na ćwiczenia mięsni brzucha i posladków.
Jeżeli chodzi o mój jadłospis - to również komponuje go sama.
Jem zazwyczaj 3 - 4 posiłki dziennie.
1 sniadanie - to zwykle u mnie dwie kanapki chleba razowego ze słonecznikiem z jakąś wędlinką albo serem i do tego obowiązkowo ogórek kiszony albo pomidor - czasem sok pomidorowy.
2 - śniadanie - to np. serek waniliowy z łyzeczka rodzynek, albo jogurt naturalny z otrebami - lub wiórkami kokosowymi (około 1 łyżeczka) czasem jest to jabłko albo grapefriut lub inne dobre owoce (podobnie wygląda podwieczorek jesli takowy jem np. zamiast drugiego sniadania na który czasu nie miałam)
3 - obiad - to zwykle zupa - a trych znajdzecie moje kochane pod dostatkiem w każdej książce kucharskiej . Ja osobiście zaprawiam zupy jogurtem naturalnym zamiast smietany i raczej nie są to zupy na mięsie - bo szczerze nie przepadam za mięsem.
Oczywiście jak ktoś lubi to nie ma to wiekszego wpływu na dietę.
Jak nie mam czasu to robie sobie dwie kanapki na uczelnie - i jak zawsze jest to chlebek razowy .
4 - kolacja - to różnie wygląda - ale nie jem zwykle po 19 - i jest zazwyczaj w miare lekka, ale pożywna np. kapusta kiszona + starte jabłko + olej kukurydziany (może być oliwka z oliwek), albo np jakaś ryba wędzona (ok 1/2 ) - ważne by wogóle w ciągu dnia zjeśc cos tłustego - najlepiej tłuszcze nienasycone (omega - 3, omega - 6) - napewno na stronce znajdziecie wiele na ich temat.
Po takim jedzonku nigdy nie czuję głodu - bo jem umiarkowanie ale za to często - przez co nie zdążę nawet pomyśleć o głodzie
Ja również uwielbiam słodycze - ale na mnie dobrze działa herbata gorzka - bo wcześniej piłam słodką (3 łyżeczki cukru ) - a jak nie czuję w niczym słodyczy to mnie aż tak nie ciągnie. Jednak raz w tygodniu staram się tak skomponowac jedzenie, żeby sobie pozwolić na pójście do baru z przyjaciółmi (czyli piwko i krakersy) - dobrze jest wtedy pić małymi łyczkami i gryźdź bardzo dokładnie - wtedy się je mniej
Dieta musi sprawiać przyjemność a nie katować - pamiętajmy jednak, że 1000 kcal to nie znaczy 3 pączki dziennie i nic więcej - przez ten czas kiedy dietkujemy trzeba zapewnić wszelkie witaminki i mikroelementy
Po za tym opracowałam sobie plan - 1kg tygodniowo
Zapraszam do siebie na forum tych którzy chcą wiedzieć cos więcej na ten temat
Link podany poniżej
Oczywiście postaram sie w miare często odwiedzać to forum i pisać o różnych ciekawostkach i doswiadczeniach.
pozdrawiam wszystkich,
zeuska
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki