-
glam, ja czuję się TAK SAMO
-
xixatushka69 jesteś koffana że mnie wspierasz,najważniejsze żeby czuć się dobrze ze sobą,po to się odchudzamy...mam nadzieje że będzie dobrze
-
glam, po prostu musi,y się pozbierać i zacząć od nowa...ale jak, skoro siedzę teraz przed kompem, najedzona, raczej obżarta, i myślę, co by tu jeszcze zjeść...droga donikąd i co zrobić...nie pomaga już ani słuchanie muzyki, ani sport, ani nic - i tak myślę o żarciu eh tam, jestem słaba, beznadziejna i grubsza, ale muszę kochać siebie taką jaka jestem. Mam nadzieję, że nadejdzie czas i motywacja i znów zabiorę się do roboty,,,być może już od jutra...załóżmy, że nie będziemy sie trzymać 1000 kcal...zacznijmy od...1300??? będzie lżej, a do wiosny czyli do pory odsłonięcia ciałka i tak schudniemy...byle zacząć
-
OKI !!! Trzymam Cię za słowo ,tylko u mnie to będzie 900 (z granicą błędu zawsze i tak wychodzi 1200) . Kisssss......
-
hej Glam
kurcze, tak czytam Twoje posty i czuje, jakbym ja to pisala
czuje sie identycznie, czesto brzydze sie samej siebie, nienawidze swojego ciala, nienawidze siebie, wpadam w gigantyczne doly i zre, zre, zre....
tez mam 18 lat (w czerwcu), 173cm, 66 kg
wydaje mi sie, ze jak schudne to wszystko nagle sie zmieni, pozbede sie kompleksow, bede szczesliwa, znajde chlopaka...wiem, ze to naiwne, ale tak mi sie wydaje
ostatnio dalo mi do myslenia to, ze trzeba zaakceptowac sie taka, jaka sie jest, pokochac sie, pogodzic z wszelkimi slabosciami, bo jak sama ze soba dojde do ladu, to wtedy bede szczesliwa, zaden facet nie sprawi, ze bede szczesliwa, jesli sama nie dojde do takiego stanu
madre rzeczy, ale ja i tak chce wazyc 57 kg, z usmiechem patrzec w lustro
teraz jestem na 7 dniu kopenhaskiej, pomimo tego, co pisza o tej diecie, mam nadzieje, ze dam rade i wytrzymam do konca
wiem, ze to nie jest racjonalne, nie jest madre, a mimo wszystko dalej w tym trwam, czasem wydaje mi sie, ze to psychiczna choroba, obsesja, czasem wydaje mi sie, ze jestem niewolnikiem zarcia, ze wszystko kreci sie wokol tego...a meczy mnie to juz i chce powiedziec stop...
od dluzszego czasu czytam Twoje posty i sa mi one naprawde bardzo bliskie i doskonale Cie rozumiem
ale sie rozpisalam..
pozdrawiam
-
mocca88 heh.....jak to miło znaleść kogoś o podobnym spojrzeniu na świat,trzymam za Ciebie kciuki,sama pare razy stosowałam Kopenhaską (raczej próbowałam)...od jutra zamierzam zacząć wszystko od nowa...wiem....wiem...to już chyba 100 -raz (ale co innego mi pozostaje).
Od jutra będe szczęśliwa....jutro nie nadejdzie nigdy!!!!
.........mnie od wygranej dzielą tylko.....centymetry !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
ech, dziewczyny, dziewczyny, bycie szczupłą nie uczyni was szczęśliwymi...albo tylko powierzchownie...znajdźcie czas nie tylko na myślenie o diecie...przecież na pewno jest coś, co lubicie robić - słuchanie (tworzenie?) muzyki, taniec (podrygiwanie??), szydełkowanie( ), czytanie książek...albo np. zrobienie sobie manicure'u
znów zaczynam ech, glam, tak samo jak ty - tyle że ja chyba po raz 255 i TERAZ jestem głodna, ale NIE PÓJDĘ DO LODÓWKI o nie - idę wypić herbatkę rumiankową i...zacznę pisać coś w rodzaju pamiętnika...może pomoże...
jutro kolejny poniedziałek...ależ ten człowiek jest głupi - ciągle tylko "od poniedziałku, od jutra"...a kilogramów i centymetrów przybywa...
wwwwrrrrrrr...jak pomyślę, jak będę wyglądać wiosną, gdy będę musiała odsłonić ciało...nieeee....warto zacząć OD TERAZ...nie ważne, że to próba numer n do kwadratu nie prawdaż???
-
Witajcie kochane. Ja też mam z tym problem. I to juz od jakiegoś czasu. Naprzykład wczorajszy dzień to juzwogóle była porażka i nie mogłam sobei zesobą dać rady. W sumie piszecei tu dużo rzeczy że trzeba zrobić to czy tamto a będzie lepiej a mi tak naprawdę nic nei pomaga na dłuzsza metę. Niby jest fajnie a co jakiś czas przychodzi dzień kryzysu
-
przychodzi, przychodzi
ale ode mnie MUSI już odejść ten kryzys, i odchodzi. Od dziś JEST super zaczynam SB, bo inaczej się nie pozbieram - muszę mieć jakąś kontrolę nad sobą. A SB powinna wyrównać poziom cukru, bo moim problemem były przeważnie słodkości do dzieła!!! Może też się zmotywujecie???? Ja zaczęłam pisać pamiętnik na wesoło...nie tylko o odchudzaniu :P no i znowu uczelnia, więc nie mam czasu siedzieć w domu i myśleć o jedzeniu. No i nie marzę wcale o chlebie - a w I fazie SB jest zabroniony będzie dobrze, dziewczyny
-
eh...ja chciałam sobie dzisiaj kupić spodnie...wzięłam jeansy...i kurcze sie na mnie opinały... i teraz mam doła przecież mogłam wziąć większe ale nie...nie weszłam w jakiś tam rozmiar a teraz sie dołuje zupełnie niepotrzebnie...ale nie umiem inaczej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki