Wątek: Ja im jeszcze pokaże !!!!

Glam, zycze milego dnia!!! :P :P :P

Trzymaj sie tysiaca i dietkuj madrze, a bedzie okay.

Jak tam sprzatanie?

uuuu....bezczynność rodzi występek...czyli zostało mi na dziś do rozgospodarowania już tylko 250 kcal,ale nie ma problemu...500g brokuł z serkiem wiejskim (light) na kolacyjke ok 16 lub 17, niestety dziś nie będe biegać bo mam za dużo nauki i sobie rozbije przez to cały wieczór,jutro też ...ale za to sobota i niedzielka OBOWIĄZKOWO .... w weekend wybieram się na solarium,zakupki,spotkanie z przyjaciółką,no i dodatkowe zajęcia (wrrrr....)...no i się poucze oczywiście !!!

nom troszeczke przesadziłam...tak o 250 - 300 kcal ale nic,przez najbliższe dni poprostu ogranicze kcal tak żeby w rozrachunku tygodniowym mi wyszło że jadłam 1000 na dzień bym pobiegała ale mam strasznie dużo nauki więc zaraz lece spowrotem męczyć tą geografię
...tak to są właśnie wyrzuty sumienia,ale i tak jestem z siebie dumna,jeszcze tydzień temu bym się ze stresu żuciła na czekoladki, batoniki, pieczywo z myślą "od jutra zaczne wszystko od nowa" ,ale nie...może zjadłam jabłko i dwie kanapeczki za dużo ale nie napadłam na lodówke...nawet teraz poszłam do kuchni,ukroiłam kromke chlebka (ciemnego) posmarowałam go masełkiem i co???? wyrzuciłam,doszłam do wniosku że to mi nic nie da,zjadłam oliwke i plseterek szynki - wróciłam do pokoju.....
...do celu...małymi kroczkami....

No to dziśprzesadziłam ....taka zestresowaa chodziłam przez calutki dzień i taaaka przygębiona że w domku pochłonełam chyba ze 20 ciasteczek i nie myślałam o dietce (niestety) ale zaraz lece pobiegać...dziś dam sobie wycisk!!! no i jutro - spore śniadanko (żeby metabolizm się nie spowolnił),lekki obiadek warzywny i skromna kolacyjka!!! oczywiście bieganie do tego - obowiązkowo! no i solarium dla poprawienia humorku,może jakieś malutkie zakupki (wszystko niestety zalżne od tego czy dostane samochód) a po południu odwiedzinki u siestry i nauka (maturka!!!!!!!!!!!!!)

Glam gdzie sie podziewasz? Mam nadzieje, ze wszystko ok u Ciebie.
Pozdrawiam

..gdzie jestem...??? czasem tu czasem tam,czasem zupełnie gdzie indziej zresztą sama nie wiem ... ogólnie wszystko oki strasznie zajęta jestem , ale taki okres - trzeba przecierpieć zaraz lece ćwiczyć ( 50-minutowy treing z obciążeniem i 40 min na roweru stacionarnym - hardcore !!!) ... Kisssssss....postaram się pisać

Dziś jedyne co mam sobie do zarzucenia to stanowczo za mało białka!!! bo w sumie 1300 kcal - tyle,o ile nie więcej zamierzam jeść ! Nie wiem czy poprostu dam sobie rade z defizytem kalorycznym bo ćwicze (dosyć intensywnie co drugi dzień) ale nie ma lepszego sposobu niż samemu sprawdzić - dietke ustalić metodą prób i błędów!
Myśle że przy takiej diecie zejdzie mi cały fat przez , jakieś 4 miesiące- tak to rozplanowywuje, 2/3 kg na miesiąc ...ale co najgorsze to to że jem te 1300 kcal i wcale nie czuje się taka najedzona , ale nic - najpierw te dwa tygodnie MUSZE przetrwać,zaobseruje co i jak z moim organizmem,najwyżej pozmieniam cuś
4 dzień...zostało 10 dni

Glam widze, ze swietnie sobie radzisz z dieta i w ogole z cwiczeniami, z tym calym planowaniem. U mnie niestety na planach sie konczy...Ale przerywam zla passe i zaczynam 6W

Pozdrawiam i trzymam kciuki, aby wszystko dobrze szlo

No to dziś było ustawowe 1300 kcal z każdym dniem bliżej sukcesu
W sumiet oki co do rozłożenia b/t/w , jedynie znowu przesadziłam z dzemem niskosłodzonym (80g) do twarogu i pieczywk ryżowych...ale nic,jutro calutki dzień poza domkiem i wszystko rozplanuje bez cukrów...właściwie to już rozplanowałam tylko musze się bardzo pilnować

...ajjj....ale miałam dziś okropnie męczący dzień, nawet nie chce mi się opisywać,zjadłam jakieś 50/70 kcal ponad normę i nie tego co chciałam ,ale trudno taka sytyacja zaistniała nie mogłam nic poradzić ;(
chyba jednak nie będe się jeszcze ważyć, i tak nic nie schudłam znając mój organizm,zresztą ta dieta ma trwać 3 miesiące !!!