Witam,moze zaczne od tego ze mam prawie 4-ro miesiecznego synka i 14 kg wiecej niz przed ciaza Nie umiem sobie z tym poradzic.W mojej rodzinie jest ogolna tendencja do tycia i do "dobierania sie" do ciasteczek dlatego cale zycie musimy bacznie obserwowac co jemy i kiedy.Jak bylam dzieckiem wygladalam jak(delikatnie ujmujac)pileczka z raczkami i z tedo powodu mialam zawsze gorszy kontakt z innymi dziecmi.Niestety dzieciaki sa okrutne dlatego wiec nigdy nie mialam i nie mam do tyj pory zadnej przyjaciolki ani dobrej kolezanki.Zanim zaszlam w ciaze jezdzilam duzona rolkach i przez to mocno schudlam,czulam sie swietnie we wlasnej skorze i psychicznie tez bylo mi dobrze,teraz kiedy nie moge jezdzic ani uprawiac innego sportu to czesto zagladam do lodowki,nie wiem czy z potrzeby czy z przyzwyczajenia.Efekt jest taki ze jestem gruba,nie moge na siebie patrzec w lustrze i ciagle placze patrzac na stare ciuchy.Jest mi zle z nadmiarem kg,wyjscie z domu z malym na spacer wiaze sie z myslami o moim wygladzie,modle sie zeby nie spotkac nikogo znajomego zeby nie musiec widziec tych glupich spojrzen w moja strone,WSTYDZE SIE SIEBIE!!!Psychicznie jestem na skraju,ciagle placze,porownuje siebie tamta i ta a jednoczesnie nie mam tyle sily zeby sama sobie pomoc.Niedlugo wraca z morza moj narzeczony,czyli tatus Igora,pamieta mnie sprzed ciazy i w jej trakcie.Boje sie jemu tak pokozac zeby go nie odstraszyc,zeby zyc i funkcjonowac wraz z nim tak jak dawinej a nie ukrywac sie w sypialni pod koldra a w dzien pod wielkim,rozciagnietym swetrem.Nie wiem nawet od czego zaczac i co robic,jaka dieta jest dobra,czego unikac...a przede wszystkim to potzrebuje pomocy i wsparcia.
Zakładki