-
tak wszystkim coś odpisuje, to teraz coś o mnie... przesadziłam wczoraj z żarłem, i to ostro przesadziłam...
byłam z moim chłopakiem w greckiej i wzięłam sobie jakiś zestaw. pomyslalam ze w kazdej knajpie dają mało, to w tej też. a tu mi babka przynosi talerz wielkości mojej poduszki... gyros+frytki+zestaw sałatek. najadłam się jak świnia, aż mi się zaczęły spodnie wżynać. do tego na stole leżały ciasteczka, to sie poczestowałam i obok herabtki na talerzyku tez było ciasteczko. pomyslalam, ze Walentynki są raz w roku, zresztą mój Walenty chciał się trochę wykazać. do tej pory czuje ten gyros w brzuchu :P ale wczoraj spróbowałam odkupić moje grzechy. jak wróciłam do domu, to wyjeździlam na rowerku 400 kalorii i zrobilam 100 brzuszków. zaraz sobie włączę aerobik z płyty. wiec nie jest chyba tak źle, nie? ale jak bede tak zawsze myslec, ze walentynki są raz w roku, urodziny babci, urodziny Baśki, Dzień Matki, itp to nigdy nie schudne. dlatego obiecuje poprawę, wiecej grzechów nie pamietem i chce sie z nich poprawić 
i się czyms pochwale!!!
chłopak wczoraj powiedział mi, ze chyba schudłam, bo mi spodnie wiszą i wyglądam jakbym miala pampersa. komplement taki prawdziwy to nie jest ale i tak sie troszkę ucieszyłam 
DZIEWCZYNY! W NAS SIŁA!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki