-
witam :)
jestem już po weselu - było cudownie - wybawiłam się, że hoho ;)
tylko dietka się sypła trochę bo jadłam więcej... no i doszedł kawałek tortu - ale za to alkoholu uniknęłam ;) aż się bojępo 2 dniach rozpusty stawać na wagę, dlatego jutro lepiej nie stanę ;) może pojutrze - nie muszę dodawać chyba, że od jutra dalej dietka ;) jestem już blisko - nie poddam sie - zwłaszcza, że już po weselu i teraz nigdzie się już nie muszę spieszyć ;) jednak chciałabym schudnąć do 65 kilosów do końca czerwca - i oby to się udało :)
Cheryl - od jutra od jutra ;) a wyobraz sobie że jutro nie istnieje :) że jesat tylko dzisiaj - może wtedy Ci się uda ;) też Ci już niewiele brakuje do Twojego ideału, chociaż dla mnie już na pewno jesteś ideałem :):):) Twoja waga według mnie już jest idealna - i możesz mnie przekonywać, że tak nie jest, ale już ja tam swoje wiem :):):) no ale skoro twardo obstajesz przy swoim, pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia i wspierać w momentach kryzysowych :):):)
pozdrawiam :)
-
Witam :)
niestety jestem zmuszona przesunąć w czasie moje zamiary schudnięcia do 65 kilogramów, bo dostałam okres i jem jem jem - bez opamiętania - ale jak tylko skończę miesiączke i sesję - biorę się ostro za siebie i osiągnę tę wagę do 16 lipca - czyli do moich urodzinek :)
a co tam u Was dziewczynki :)??
-
Witam :)
Własnie poczytałąm sobie troszkę tutaj na wątku :) Anoda wierzę w Cibie że w końcu uda Ci sie zrzucić te zbędne kilogramy :) Ja też mam nadzieję że mi moje uda sięteż zrzucić :D W poniedziałek zaczełam dietkę i mam andzieje ze wytrzymam na niej :D ?Najgorszy okres w sesji juz minął więc myśłe żebędzie ok :)
Pozdrawiam :)
-
Witam sunshine2222 :)
a powiedz - jaką dietkę stosujesz?? jakąś konkretną, czy może nasz tysiak :)?? czy może po prostu mniej jesz??
no ja mam taką własnie nadzieję, że wreszcie zrzucę jeszcze to co mam do zrzucenia :) i Tobie życzę tego samego :)
DAMY RADE :):):)
pozdrawiam :)
-
Hej :)
Wiesz w lutym bylam na dietce i troszkę "popsułam' sobie jelita bo żle jadłam tzn mieszałam produkty tak jak nie powinnam ale teraz po odwiedzinkach u lekarza znów na niej jestem i już wiem jak jeśc żeby nie bolało :) To jest cośpodobnego do kopenhadzkiej ale nie tak bardzo rygorystyczna, tzn produkty sa podobne ale na tej mojej ZNACZNIE WIęCEJ jesz :) No a przed tą dietką stosowałam tysiaka :)
Wiesz mam co do zrzucenia ale wiem też że tutaj na forum mogę liczyć na wsparcie i pomoc w chwilach zwątpienia :D
I napewno DAMY RADE :D Musimy :)
Pozdrawiam :)
-
no ja na samym początku odchudzania też byłam na takiej pseudo-kopenhaskiej... no i w sumie wspominam ją dobrze - waga ładnie zleciała - no i teraz też potrzebuję chyba bardziej rygorystycznej dietki niż 1000kcal, bo zauważyłam, że ostatnio na tym tysiaku zdecydowanie na za dużo sobie pozwalam - i jak tak będę robić, to nie wiem czy w ogóle spadne do tych 65 kilosów... dlatego mam pytanko - masz może tą dietkę na kompie?? moze mogłabyś ją gdzieś tu wkleić, albo jak nie możesz, to wysłać mi ją na maila?? jesli tak, to podajęadresik - ania1984-21-1984@o2.pl
z góry dziękuję :)
pozdrawiam :)
-
Hej:)
Anoda nie ma sprwy jutro Ci ją prześle :) Dziś już nie bo lecę dalej zakuwać bo jutro wazny egzam a muszę ja przepisac jeszcze :) A mam pytanie : Stosowałas tylko tę swoję pseudo-kopenhadzką a potem tysiaka że tak schudłaś czy coś jeszcze robiłas ?? ( no nie licząc zapewne ćwiczeń :) )
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę :)
-
Witam :)
no zaczęłam od tej pseudo-kopenhaskiej - 2 tygodnie, potem 2 tygodnie robiłam tysiaka - i w tym okresie bardzo ładnie waga leciała, więc potem zrobiłam jeszcze raz pseudo-kopenhaską - i poszło słabiutko - schudłam malutko i było mi bardzo ciężko - bo stało się to już nudne :) no więc wróciłam do tysiaka, na którym jestem do dziś :)
no masz rację - nie ukrywam, że najwięcej to chyba ćwiczeniom poświęcam :) był okres, że poświęcałam na nie ponad 3-4 godzinki dziennie - różne formy ruchu - i to dało ten rezultat, że moja skóra jest jędrna, a nie wisi - dziś tych ćwiczeń jest zdecydowanie mniej - o ile w ogóle są - ze względu na brak czasu właśnie - sesja :(:(:( a jutro mam najgorszy chyba egzamin ze wszystkich - więc proszęęę trzymajcie kciuki, bo musi mi się udać :)
pozdrawiam :)
-
kurcze - chyba strzele sobie w łeb - mam jutro straszny egzamin, a za nic nie mogę się zmusić do nauki... i pewnie obleje... ale żeby nie, to koniecznie trzymajcie jutro za mnie kciuki :) kurcze chciałabym już być po sesji i zabrać się z powrotem porządnie za siebie, bo jak pójdzie dalej tak jak idzie do tej pory, to za chiny niebedzie 65 kilo nawet do końca lipca.... ehhhh - ciężkie to studenckie życie ;)
pozdrawiam :)
-
ojej anoda!!!
kiedy straciłaś te wszystkie kiloski????
Ja nie mogę od miesiąca ruszyć dalej :(
co prawda nie wolnomi ćwiczyć ale jak stanęło tak stoi :(
Pięknie dzietkujecie :) ech.... tylko pozazdrościć
pozdrawiam