No to do roboty kochane

To prawda, te forum uzależnia, rujnuje życia, ale też mobilizuje i pomaga walczyć z własnymi słabościami!

Ja wolę poplanować, bo wiesz jak to jest - coś przekroczę, a potem leci już lawinowo. A tak ma być tyle i koniec, a jak coś podskubnę to zaraz tu napiszę i dostanę od Was po łapach :P Ty też 1200? - super!

No szkoda, że nie masz :P No ale ja w domu też nie potrafię się zmobilizować, muszę chodzić na aerobik - to dla mnie jedyny ratunek! Ale rób to co lubisz! Kiedy poprawi się pogoda, wskakuj na rower i pedałuj, pedałuj, pedałuj... (bez podtekstów...)

8 tygodni... Na początku wydaje się to być wiecznością, ale kiedy wpadniemy w trans - szybko zleci i będziemy się martwić, jak to cholerstwo utrzymać :P