-
Nie poddam się, o nie! ^o^
No i przyszła kolej na mnie... czuję, że tylko to forum i Wy jesteście w stanie pomóc mi dotrwać do końca...
Zrzuciłam już ładnie 6kg, z których jestem bardzo dumna, jeszcze czekają mnie 4... i co? od 4 dni mam 'złe' dni... jem co popadnie. żeby wychodziło tego jak najmniej, nie zabieram jedzenia do szkoły czyli do ok.16 nie jem nic... a później? szkoda gadać... wiem, ze bardzo źle robię, że powinnam rano jeść a nie wieczorami. ale wiedzieć a robić to dwie różne rzeczy
ale ja nie zaprzepaszczę tego co już osiągnęłam! nie nie nie!
mam nadzieję, że dzięki temu topikowi uda mi sie przezwyciężyć ten zły czas
na wagę na razie wejść się boję zrobie to dopiero w sobotę, mam nadzieję, że jeśli waga nie spadnie to przynajmniej będzie stała w miejscu, byle nie było więcej niż te 56kg
Generalnie jestem na diecie 1200kcal i gdyby nie te ostatnie dni wszystko byłoby 'pięknie ładnie'
Wierzę, wiem, że jutro wszystko wróci do normy
Powiedzcie, że wy też to wiecie...
-
no to razem się nie damy ja zaczynam moją "nową przygodę" z dietką 1200kcal już (albo dopiero) od srody... 1 marca... tak jakoś wyszło... NIE MOŻE SIĘ NIE UDAC nie mogę miec wpadek...
-
jestem z tobą! nie poddaj sie, musisz walczyc....! nie marnuj swojego sukcesu, tych 6kg. przeciez juz tyle wytrzymalas, stac cie na wiecej .
a wakacje juz niedługo, myśl o tym i nie poddawaj sie pokusom!
napewno sobie poradzisz!
-
no ja też trzymam kciukasy by ci się nie przydarzyło to co mnie
-
Dziękuje dziewczyny za Wasze posty
Zła jestem na siebie cały czas, ale czuję że jutro już będzie dobrze, nie moze być inaczej, kto da radę jak nie ja
Tymbardziej, że będąc na diecie czułam sę tak dobrze... lekko, żadnych problemów z żołądkiem i jelitami, ze zmęczeniem i sennością... a od tych kilku dni czuję się fatalnie, najbardziej dokucza wystający brzuch i poczucie takiej ciężkości, na pewno wiecie o co mi chodzi
Obym mogła jutro wieczorem napisać jak ładnie i zdrowo minął mi dzień...
xixatushka69, kochana, Ty osiągnęłaś już tak wiele, nikt Ci tego nie odbierze a skoro dałaś radę wtedy, dasz radę teraz tymbardziej!
dobrej nocki
-
Bobsonek witam Cię na Twoim wąteczku bardzo serdecznie
Wiesz, że Ci cholernie zazdroszczę Twojej obecnej wagi Mam nadzieje, że to docenisz i nie sprawisz, że odeche mi się Ciebie gonić Ja myślę, że każda z nas w trakcie diety miała takie złe dni, ale one przechodzą, a tłuszcz pozostaje... Dlatego jesli masz chandrę, to wejdź tutaj i poczytaj - z resztą, nie jesteś przecież nowincjuszką to co ja Ci tu będę...
Sama widzisz ile pozytywów daje dieta. Oczywiście rozumiem Cię, bo ileż to razy człowiek cieszył się ze straconych kg i popadał w euforię i... zaczął dosłownie - WPIEPRZAĆ No ale Ty się nie dasz, ja to wiem Bo ja wiem wiele mądrych rzeczy Więc rusz cztery litery i pisz nam tu, co będziemy mogły Cię kontrolować i bić po pupie, bądź też głaskać po główce (lizaka nie dostaniesz, bo kaloryczny )
Pozdrawiam cieplutko!
-
Ło Jezuu mam to samo. Schudłam już 4 kilo i od 3 dni przezywam kryzys. Moja motywacja słabnie ;( Zaczynam jeść coraz więcej i przestałam ćwiczyć. Dzisiaj wzięłam dupe w troki i poćwiczyłam trochę. Mam nadzieje że jutro będe miała 'lekki' dzień i tobie też tego życże
-
no i jest pięknie
mam za sobą jakieś 600kcal zdrowego i małokalorycznego jedzonka za pół godzinki zjem sobie jakąś dobrą lekką kolację i pierwszy dzień powrotu do "normalności" będzie bardzo udany czuję się tak cudnie lekko
zmykam teraz na pół godzinki pokręcic hula-hopem, trzeba pomóc dietce w zrzucaniu centymetrów
a wszystko dzięki Wam więc jeszcze raz dziękuje ... dziękuję
i co bulek17, udało się mieć dziś lekki dzień? mam nadzieję, że tak
-
To haslo oddaje idealnie co teraz czuje kiedys mi sie udalo zgubic sporo teraz znowu musze sie z moimi kilogramami zmierzyc.ale teraz jestem juz troche madrzejsza bynajmniej tak czuje.Ostatnio nawet udaje mi sie unikac slodyczy i rzeczy b.kalorycznych i zaczelam przywiazywac uwage na to co jem,no i nareszcie cos ruszylo wiem ze to nie wiele ale to dobry start przygotowujacy do diety,moze jest mi troche latwiej bo nie jem jajek,drobiu i miesa prawie wcale no czasem rybe ale rzadko,i czasem nie mam pomyslu na siebie ale ostanio zaczelam odkrywac uroki kuchni hinduskiej(znajomi kiedys zrobili hindusi)pycha i nawet nie taka ciezka i kaloryczna szczegolnie potrawy z jugurtu i warzyw wegetarianskie mmm ale strasznie ostre ,choc ja sie staram przyzwyczaic. .No i sie musze zmobilizowac do wiekszego wysilku,mmm osobiscie uwielbiam tanczyc a jeszcze przy muzyce orientalnej az same biodra,stopy,brzuch tanca no i oczywiscie woda i herbata bez cukru.
od jutra tez chyba przejde na 1200 choc wola bym na 1000.no ale co nagle to po diable lol
powodzenia i duzo pogody ducha
-
Nanah jak będziesz miała czas to rzuć w nas swoimi przepisami na Hindusów Jestem ciekawa jak takie orientalne dania spakują
Skoro Bobsonek mówi, że jest pięknie to musi być pięknie Dobrze, że wypełnia nas pozytywna energia Oby tylko nie było tak sinusoidalnie, że wszystkie zaliczymy doła w tym samym czasie Ale nie ma co myśleć o smutkach. Tłuszczyku - mówimy ci stanowcze - NIE
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki