witajcie Madzie
Byłam na kopenhaskiej i wytrzymałam cała w styczniu, schudłam 6 kilo,potem bylo male jojo bo mi sie strasznie chcialo pieczywa, ale obronilam i nie przybralam wiecej niz 2 spowrotem, chcialam jeszcze raz - ale nie mialam sily - najgorzej rano wytrzymac do 12. A teraz trzymam diete od jakiesjs dziewczyny z innego forum- generalnie duzo bialka i warzyw, i chudne kilo w tydzień, wiec bedzie dobrze, troche sie uspokoilam, bo jem troszke pieczywa, nawet gałke lodów wczoraj, i mieszcze sie ponizej 900kcal i naprawde tylko wieczorem jestem głodna i mi ciezko wytrzymac. W razie czego łykam błonnik i ananasa i robi mi sie lepiej w zloądku. Ale tak sobie nie odmawiam wszystkiego, bo zamierzam sie juz na tej diecie zywic caly czas - wiec od czasu do czasu mozna sobie na cos pozwolic, byle nie codziennie, za jakis czas metabolizm mi spadnie i przestane chudnac, ale te 3 kilo moze jeszcze zdarze zrzucic, hehe,
Napiszcie dziewczyny jak tam po weekendzie, pozdrawiam