Hej. Mam 16 lat i od jakiegoś roku staram się schudnac, jednak ciągle przeszkadza mi w tym mama. Mowie jej że sie odchudzam i żeby nie podsuwała mi pod nos bomb kalorycznych ani nie przypominała kilkanaście razy na dzien że upiekła ciasto a ona dalej swoje. Jak nie jakies ciasteczka to co innego podsuwa mi pod nos a ja nie mam az takiej silnej woli by ciagle opierac sie tym pysznościa. Gdybym ich nie widziala nigdy sama po nie bym nie siegła. Ostatnio cudem udało mi sie przetrwac rygorystyczna diete po której schudłam 3 kg ( oczywiście caly czas namawiała mnie do przerwania diety ). Na zlośc zaczela gotowac moje ulubione potrawy i piekła ciągle ciasta i oczywiscie wszystkie kg wrucily mi spowrotem i tak jest caly czas.. gdy widzi że troche schudne robi wszystko żebym zgrubla, to jest nie do wytrzymania uwierzcie... Prubowałam jej wytłumaczyc ze zle czuje sie z swoja waga i chce by szczupla i zeby mi nie utrudniała odchudzania ale do niej NIC nie dociera. Prowadze dośc aktywny tryb zycia i staram sie nie objadac ale z moja mama to niemozliwe! Myśle, że ona chce zebym była gruba i nie podobała sie chlopca i nikt na mnie nie zwracał uwagi ale nie dociera do niej ze jestem nieszczęsliwa wygladajac jak balon :/ Nie wiem co na to poradzic, pomyslalam że może ktoś bedzie umiał mi pomoci coś doradzic...