-
a ja zjadłabym teraz duży kawał jakiegoś dobrego mięcha. *_* ale kurna po osiemnastej już jest.;]
co do diety diamondow - faktycznie niezla, ale ja nie lubie diet, ktore wyznaczaja mi praktycznie wszystko. jesli na niej chudniesz, to bardzo dobrze - najwyrazniej odpowiada twojemu organizmowi.
a wegetarianizm? phy, jesli jesz ryby to mozesz dostarczyc bialka wieloma innymi produktami.
nic, tylko zyczyc powodzenia.
-
nie, nie, nie, nie podziwiam diety optymalnej, po proetu mówię, że podoba mi sie dieta niskowęglowodanowa, a tłuszcze...tu chodzi mi o dobre tłuszcze typu olej, ziarna, orzechy, ryby, jajka, mleko itp. no i od czasu do czasu mięsko, bo sama też nie jem go dużo. po prostu nie jem smażonego, a gotowane mi nie smakuje. nie chcę marudzic, ale te białka ze słonecznika i inne typu roślinnych sa wchłaniane przez organizmw mniejszych ilościach procewntowo niż zwierzęce...ale ok, każdy ma swoje zdanie i je uszanuję życzę ci powodzenia w dietkowaniu, najważniejsze to nie rzucac się w skrajności.
-
wlascwie to nie jem tez nabiału... zaraz pewnie będzie, ze robie zle.... ale... tak szczerze to nabiał nie jest zdrowy. a wapń w mleku i przetworach mleczncyh jest mało przyswajalny i zeby organizm go wchlonał potrzebuje... zużyc wapń. wiec (zgodnie z Deitą Diamondów) lepiej zapobiegac i nie marnowac wapnia a uzupelniac go tym latwo przyswajalnym - np z orzechow. wiec wlasciwie nie jem nic co pochodzi od zwierząt (oprocz masła - bo Dieta Diamondów jakoś tak nawet lubi masło i rybki). takie zboczenie ale zawsze tak chcialem. ale ryb narazie nie odłoze ani masla, bo to zdrowe i dobre
nie rzucac sie w skrajnosci... tak masz racje - ale nie jestem az tak skrajny, jak mam czasem ochote na jogurt - to go jem. jak mam ochote na cos niezgodnego z dieta - to w zaleznosci jak duze jest to odstepstwo to lamie albo nie.
ale najlepsze jest to, ze czuje sie dobrze. mam duzo energii paradosalnie
-
dlaczego paradoksalnie??? to fajnie, że jesteś pełen energii...ale czy oby nie efekt placebo??? bo ja jak byłam na diecie, niby jadłam produkty dodające energii, jakieś tam witaminki itp, wmawiałam sobie, że mam energię i siły, ale jak zaczęłam jeść normalnie, zrozumiałam że tamta dieta to było G...., okłamywałam siebie
nie, nikt nie będzie ci zarzucał, że nie jesz nabiału, no przynajmniej ja zobaczeymy, jak inne ale nie lubisz nabiału??? bo ja uwielbiam, a przetwory mleczne fermentowane są bardzo zdrowe, poza tym, ludzkie narządy trawienne są przystosowane do trawienia zarówno pokarmu pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego.
chcę spytać - najadasz się tym slonecznikiem??? bo mnie wbrew pozorom białka nie sycą, a musiałyby...wiem jednak, że węgle działają na mnie źle...hhmmm...to dobrze, że lubisz rybę, bo ja nie za bardzo, chyba że jakieś tłuste
-
po pierwsze... masz fajnego kotka po drugie... fajnie, ze mi odpisujesz
nabiał lubie, lecz juz nieraz wczenisje slyszalem, ze zdrowy to on nie jest, a reklamy typu "Pij mleko, bedziesz wielki" sa tylko po to, by ratowac ogromne spolki mleczarksie (w niektorych krajach juz sie zorientowano, ze mleko wcale takie zdrow nie jest). ale jak mam ochote na jakis serek, ser zolty lub cokolwiek to po prostu jem - byl tylko ,zeby samo (nie powinno sie miesac w Diecie Diamondow). poza tym... tak troche biologicznie teraz.. ktory dorosly ssak pije mleko? zaden. tylko czlowiek to robi. czemu krowy, slonie, bawoły, psy, kotki ( ) maja silne kosci? przeca nie pija mleka
jakie sa Twoje poglady na nabial(zdrowotne, to ze lubisz juz wiem )?
czy to efekt placebo.... niekoniecznie - choc nei wykluczam. ogolnie czuje sie lepiej - cwicze co drugi dzien, moja dieta jest lekka no i schudlem tak duzo - jest mi lepiej i psychicznie i fizycznie
szczerze mowiac... slonecznikiem sie nie najesz. ale wiesz. jak jesz powoli. gryziesz dokladnie, to po pierwsze - lepiej sie bedzie trawic, po drugie - rozkoszujesz sie jedzonkiem, po trzecie - czlowiek jedzacy dlugo nie jest swiadomy, ze zjadl malo. przynajmniej ja tak mam.
wiem ,ze czlowiek przystosowany jest do jedzonka rozniez pochodzacego od zwierzatek ,ale mi jes po prostu ich żal
-
-
napiszę ci na prv
-
xixatushka69 - odpowiem Ci na prv potem. don 't worry
mam pytanie. od dwoch tygodni moja waga sie utrzymuje. nie moge jesc mniej, bo wtedynie dostarcze organizmowi NIEZBEDNYYCH wartosci... nie wiem w sumie co robic. pewnie polecicie aktywnosc fizyczna. moze jeszcze jakies pomysly?
moja racja dzienna zywnosciowa przedstawia sie mniej wiecej nastepująco:
do 12 - jakies ze dwa banany, jabłko, kiwi
okolo 12-13 dwie kanapki chleba razowego z warzywami i masłem
okolo 16 pol talerza zupy jarzynowej
okolo 17.30 orzechy (laskowe, włoskie, ziemne) / i /lub słonecznik łuskany
czekam na propozycje (zwłaszcza od tych ,ktorzy stosują dietę Diamondów (tzw. Dieta Życie)
-
dizzy: nie jestem na tej Twojej diecie, ale po pierwsze, wydaje mi sie, że jesz za mało jak na faceta, kóry waży 9o kilo
na takiej ilości to ja bym dnia nie przetrzymała
a po drugie, myślę, że to normalny zastój... przeczekaj po prostu
nie ma bata, waga w końcu znów zacznie spadać
pozdrawiam
-
znaczy sie... ja sie czuje dobrze
jem duzo owoców, wiec mi nie grozi nic strasznego
mam nadzieję... ze coś się we mnie zacięło do straty wagi i że się jakoś uda stracić jeszcze parę kilogramow. rozwazalem, by jesc jeszcze mniej, ale bezsensu juz lepiej wiecej ruchu
mam jeszcze taki pytanie... czy podczas wysiłku fizycznego można pić wodę? czy jest to może niewskazane? bo np jak biegam w miejsu (dzisiaj sobie tak własnie biegałem przez pol godziny) to czasem tak fajnie sięnapic kilka łyków. ale można tak czy nie?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki