Witam w Nowym Roku.
Dawno nie mialam swojego wlasnego poscika, bo nie byl mi potrzebny, ale stwierdzam, ze z nowym rokiem mi sie to przyda. Moim kilkumiesiecznym marzeniem jest wazyc tak okolo 50 kilo, ale z cala prawda musze stwierdzic, ze jakos od czasu odchudzania moje mrzenie na stale sie nie spelnilo. Do pelni szczescia brakuje mi tak okolo 3 kilo, upartych 3 kilo trzeba przyznac. Przed swietami bylo 2, ale jeden sie przyplontal w czasie swiat. Jestem troche zdziwiona ze tylko 1 bo szalalam co nie miara i jeszcze szaleje do poniedzialku. Wczoraj zacza mi sie okres, wiec nie bede sie katowac przed wolnymi dniami. Ale od poniedzialku zaczynam swoja walke
Tak naprawde to bardziej mi zalezy na doskonaleniu ciala, ale jak zobacze te rowna 50 to bede szczesliwsza.
Plan mojej walki jest taki:
silownia 3 razy w tygodniu
2 razy dziennie twister (przyzad do cwiczenia talii)
wieczorami rozsciaganie z mezem
spanie w gatkach modelujacych (to zamiast tej slawetniej folii)
raz w tygodniu sauna
no i aerobik jak bede miala jeszcze chec to 2 razy. Pisze o checi bo akurat ja za aerobik nie place wiec moge chodzic kiedy mi sie podoba.
To chyba na tyle. Ci co mnie znaja z forum to wiedza ze wiekszosc z tych zeczy juz i tak robie, dodalam tylko ten twister w domu i rozciaganie z mezem, a no i spanie w gatkach
Pozdrawiam.
Do zobaczenia w poniedzialek na polu walki.
Polis.