-
Hej!
Musze przyznac, że te 8 minutówki sa świetne! Ćwiczenia na ramiona, brzuch, uda ( czuje jak mnie boli tylek :))) ) i rozciąganie ok. Ale te ćwiczenia na nogi jakieś takie nijakie. Wogóle mnie nie męczyły?? A na pewno robiłam jak trzeba. Mam za sobą i aerobik i siłownię i callanetics - zawsze dawałam z siebie wszystko i ćwiczę jak należy. Co o tym sądzicie?
Aha i jeszcze sciągnęłam 20 minut pilatesu ( na początku myslałam, że to beznadziejstwo, ale pod koniec poczułam nieźle jak te ćwiczenia dały mi w kość :) ). Mam pytanie. Kiedy ćwiczyć ten pilates? Jako dodatek do tych 8 minutówek? Jeśli tak, to kiedy? Po rozciaganiu? Czy może traktować go osobno. Zrobić 10 minut rozgrzewki i potem pilates - te 20 minut?
Z góry dzięki za info.
-
Moduł - ale ja zrozumialam włąsnie tak jak mówiłaś,że cwiczysz 8minut ABS trzy razy dziennie:) Bo w drodze wyjasnienia ABS - to brzuch. Ja cwicze w kolejnosci: ramiona, brzuch. nogi, posladki, strech czyli bardzo poodbnie jak Ty. Co do piletesu to nie mam tego i nigdy nie cwiczyłam więc Ci nie pomogę-po prostu nie znam sie na tym a i własnego zdania nie mam wyrobionego skoro nie miałam z tym stycznosci :). Mogłabys mi linka podesłac do tego pilatesu?? plissssssss :)
A ztą rozgrzewką na początku - to wiem, że sie powinno. Czesto sobie potańcze wczesniej albo poskacze przy muzyce ale czesto tez robie 8 minutówki tak z biegu...
Mnie tyłek boli w trakcie robienia tych na posladki - dają niezły wycisk mojej pupie :) I dobrze :) ;) wyjdzie jej to na zdrowie i urodę :)
Te cwiczenia na nogi rzeczywiscie nie sa zbyt meczące. ja właściwie wszystkie dośc lekko znosze, oprócz tych posladków :) Grunt, że jest to 40 minut cwiczen, przyjemnych wiec nie zarzuci sie tego szybko i ja widze juz rezultaty. No i dobrze sie po nich czuje :)
-
ja robiłam jak na razie tylko brzuch... :roll:
mam ściągniete na pupę i streching, ale jeszcze ich nie zrobiłam
co do pilatesu to ja tez nie wiem co i jak się z tym dokładnie robi :P ale rozgrzewka mysle, że jest b.ważna. :) a! no i słyszałam, że pilates jest świetny na brzuszek(u mnie ta część ciala wymaga największej pracy... hhehee :roll: ) :P
Moduł, prześlesz nam tego linka? hestem ciekawa co tam są za ćwiczenai :) bo jak na razie robiłam z Shape'a.
buuziaczki :***
ps Ile Gocha masz wzrostu, ze chcesz wazyć 49 kg?? :shock: :> :)
-
hej babeczki!
Pilates http://www.megaupload.com/?d=YD9P895X
Jakbyście miały problem, to link jeszcze jest na kulturze fizycznej, wątek "8 min - filmy do ściągnięcia ". strona 20 :)
Pozdro
-
Nie idzie mi :( Jest mi źle, a "pocieszacz" w jedzeniu jest najłatwiejszy...
Chyba znów muszę narzucic sobie rezim 1200kcal bo inaczej nie osiągne celu do konca czerwca...
Tylko tak mi opornie idzie...
-
O dosyc tego!! Dośc!! Nie poddaje się!! Biorę się w garsc.
Oblałam test z angielskiego, zaraz po wynikach wylądowałam w sklepie gdzie kupiłam Milkę jogurtową. Zjadłam ją w mniej jak 10 minut :(
I wiecie co - to nie było delektowanie się, ja ją po prostu pochłonełam :| Tu nie chodziło o smak, tu chodziło o odreagowanie :|
6 tygodni nie jadłam czekolady - nawet nie sprawiło mi trudnosci odmówienie sobie jej. A teraz TRACH!!
Martwi mnie stres( sesja) i boję się żeby nie zacząc się objadac :| Dlatego zanim się to zacznie mówię basta. Fakt - rozbrykałam się. Od 2 tygodni moje jedzenie nie przypomina założonej diety 1200kcal.
Żal mi zaprzepaścic swoje osiągnięcie, za które uważam minus 4 kg. Tym bardziej, że zostało mi drugie tyle - to wcale nie tak duzo. Możliwe jest, że osiągnę to do końca czerwca, tak jak marzyłam o tym zaczynając diete w połowoe kwietnia.
Nie będę sie użalc nad sobą, nie będę robic tragiedi z powodu jednej czekolady, jednak potraktuję to jako znak ostrzegawczy...
Dziewczyny badzcie ze mną - potrzebuję teraz dwukrotnie waszego wsparcia.
Doszłam do jeszcze jednego wniosku.
Wiem, że odchudzac się trzeba w umiarkowanym tępie. Tak też mam zamiar to robic(tak jak dotad). Ale nie mam zamiaru byc wiecznie na diecie. Trzeba zrobic porzadek ze swoim ciałem. Sama narobiłam sobie problemów z tymi kilogramami, nawarzyłam piwa, teraz je wypiję, podietuję, wypocę, potem stopniowo wróce do wiekszych dawek kcalorycznych. Będę jadła bez objadania się, znajde sposób na inne rozładowywanie stresu, nadmiernym jedzeniem zawsze tylko sobie szkodziłam.
Czeka mnie stres - jak to studenta w tym okresie...ale biore się w garśc. Bede chudnąc dalej. Taki jest plan, takie załorzenie, postanowienie, może nawet marzenie. Całkiem realne, prawda?? I wcale nie takiie to straszne i niemozliwe. Wcale nie wymaga tak wielu wyrzeczeń...
Nie chce wiecznie marzyc o szcuplejszej sylwetce(ja wcale nie chce byc jakas bardzo chuda, chce pozbyc kilku fałdek, wystającego brzuszka, wcale tak dużo mi do tego nie brakuje), osiągnę ją, biore sie do roboty !!
Ogłaszam rozpoczecie drugiego etapu mojej diety!!
:arrow: Tak jak w tytule mojego watku:troche wiary, trochę upory, troche wsparcia.
Was kochane prosze o to ostatnie :)
Buziaki
-
-
Gosiu nie łam się...wszystko będzie dobrze - zobaczysz. Myślę, że spokojnie zrzucisz 4 kilo do końca czerwca. Nie przejmuj się tak wpadkami. Ja np. przed chwilą ( już po północy ) pochłonełam zupełnie świadomie 7 ciastek ( suma kalorii 350 ! ). I co z tego, ze zmieściłam się w 1200 kcal, skoro zjadłam je na noc. Ale nie jestem na siebie zła. Od czasu do czasu można sobie poszaleć:) Tak myślę. Też się uczę, i potrzebowałam czegoś słodkiego. Najlepsze jest to, że mogłam zrezygnować z tych ciastek ( nie miałam aż tak silnej potrzeby ) i zjeść jabłko. Ale stwierdziłam, że ostatnimi czasy trzymam się diety prawie idealnie, więc raz sobie pozwolę ( no dobra - wczoraj zjadłam 4 gałki loda, ale zmieściłam się w limicie :) )
Nie martw się! Jesteś szczupła i niewiele Ci zostało do zrzucenia. Dasz radę! Wierzę w Ciebie!
Pozdrawiam
PS. No wogóle Cię nie widzę na moim wątku :| a przecież każdy potrzebuje wsparcia :)
-
Gosiu, nie zalamuj sie!
Wszystkie jestesmy z Toba... Doskonale Cie rozumiem, wiem, ze zaczyna sie na jednej czekoladzie, a konczy... No wlasnie... Lepiej nie myslec...
Nie pozostaje mi nic innego jak zapewnic Cie, ze jestem z Toba. Nie zalamuj sie... Rowniez doszlam do wniosku, ze wole wolniej (u mnie to oznacza bardzo wolno...), bez wiekszego stresu, ale skutecznie...
Gosiu, trzymaj sie
Buziaki
-
Moduł Nie zadręczam sie tą wpadką ale jest ona dla mnie ostrzeżeniem.
Myslę, ze masz rację z tym, że mozna pozwolic sobie na pewne rzeczy raz na jakiś czas. Gdyby mnie naszła ogromna ochota na czekoladę i bym połasuchowała to ok - gorzej ze to byłotakie bezmysle jej połknięcie :|
Piszesz ze trzymasz sie idealnie diety - ogromny ukłon w Twoją stronę. :)
Dzieki za Ciepłe słowa :) To chyba wąłsnie fenomen tego forum.
Buziaki.
P.S. Bedę Cie odwiedzac kiedy tylko bede mogła.