Wątek: Mam 44 lata, mieszkam w 3mieście, szukam chetnych ....

Uwazam ze w odchudzaniu najwazniejsze jest wzajemne wsparcie i wymiana doswiadczeń, wspólne spotkania od czasu do czasu....wymiana diet, chwalenie się efektami, dyskusja nad porażkami.... wspólne spacery lub wyjścia do siłowni....Odezwijcie sie kolezanki i koledzy z 3miasta ..

Chyba z 3miasta mało kto tu zagląda.....

Buuuuuu

Hej rodaczko!
Jestem z Sopotu, mam 35 lat i niestety salaby charakter. Obecnie po zrzuceniu 10 kg, znowu nabralam 2 a moze juz 3. Chwilowo nie mam czasu na chodzenie gdziekolwiek ale juz od lipca bede miec wiecej czasu. Na silownie nie moge chodzic ale na joge albo taj chi z ogromna przyjemnoscia . Moze na razie pogadamy wirtualnie tutaj albo na gg ( 4486079) .
Obecnie przymierzam sie do powrotu do Montiego, bo dawal swietne rezultaty a jadlam to co lubilam. Tylko troche mam teraz problemow z silna wola i napady obzarstwa slodyczowego, ale to chwilowa slabosc . Juz wychodze na prosta
Napisz skad jestes dokladnie, moze jestesmy sasiadkami ( haha)
Pozdrawiam serdecznie!

Hej hej Jak zrzucilas 10 kg, to jestes pewnie już szczuplaczkiem Ja mam znacznie więcej balastu i też kłopoty z napadami apetytu na słodycze, wypróbowalam wiele diet Montiego też. Muszę schudnąc nie tylko ze wzgledow estetycznych ale i zdrowotnych. Wele razy chudłam i tyłam...Mam doswiadczenie w prowadzeniu grupy wsparcia dla grubaskow... wtedy wszystkie pięknie schudłysmy i ja też, ale grupa sie rozleciała....i kilogramy wróciły Jestem z Gdyni, chetnie chodzę na spacery, joga hmmm nie za bardzo..., raczej tai chi czy cos w tym sensie.
Mam nadzieję że nawiążemy kontakt , będziemy sie wspierać i będziemy laski za kilka miesięcy. Pozdrawiam serdecznie Viola

No do szczuplaczka to mi troche brakuje, bo mam taka dziwna budowe , ze wszystko mam w nogach. Wiec zebra mi widac i mostek wylazi a nogi jak u slonia. Nigdy nie beda takie jak u modelki, bo w zasadzie wszelkie obciazajace cwiczenia odpadaja ( zylaczki ) ale chcialabym sie troche ogolnie usprawnic i zarazem zrelaksowac, dlatego taj chi wydaje mi sie gucio. Moze jak sie ociepli to porobimy sobie spacerki wzdluz plazy od Orlowa do Brzezna i z powrotem ? Co prawda jak ostatnio poszlam na piechote do pracy na Zabianke to mocno to odchorowalam, ale po prostu odzwyczailam sie od wysilku fizycznego na swiezym powietrzu.Mozemy zaczac od krotszej trasy i powoli sie przyzwyczajac. Szkoda , ze teraz mam tak malo czasu ale mam nadzieje, ze juz moze pod koniec czerca bede miec lzej i zaczne zyc jak normalny czlowiek.
A ta grupa wsparcia, to bylo cos wolnego czy przy jakims klubie ?Jak sie znalazlyscie i gdzie sie spotykalyscie?
Pozdrawiam serdecznie!

skąd wiedziałam ,że masz tutaj topik ,nie zabierałabym ci czasu tu u was też przyjemnie ,bede wpadać na troszke

nie wiem co ja złego robie ,że giną mi posty jak pisze przy wyłączonym modemie
włanczam ,logowanie znowu!!!,niech to cholera weżmie-a posty w świat.
a więc Wjola próbowałaś optymalnej ?
Tu sie głodu nie czuje ,tylko zawsze chęć na co nieco,ale słodycze i słodkie owoce zabronione!!!

:P ieszę się, ze jesteśmy tu już we 3 Nie próbowałam diety optymalnej, bo nie mam do niej przekonania. Grupa wsparcia dzialała w oparciu o program Strażników Wagi. Nie liczyłyśmy kalorii tylko punkty. Efekty byłu super, ale grupa sie rozleciała, bo spotkania były platne i stosunkowo drogie. Teraz chcialabym aby pomagac sobie wzajemnie bez kasy. Jesli chodzi o spacery jak najbardziej, lubię spacerować...a latem brzegiem morza...mniam...tylko nie mam z kim, ale mam nadzieję, że teraz juz nie bede samotna.
znam mnóstwo diet...ale jakos brak mi silnej woli, a nadprogramowe kilogramy coraz bardziej mi przeszkadzają. Czas sie ich pozbyć raz na zawsze.Do dzieła więc!! :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P

No i nikt sie nie odezwał....szkoda....