-
Kobitki, tylko 3 chetne z 3miasta ....Nie uwierzę Czytajcie i dopisujcie się ))))))
-
:(((
Ech dziewczyny..kiepsko....3majcie sie
-
Dziewczyny a czy takie okropnie wczesne godziny jak 8 rano wchodzilyby w rachube, chodzi mi o nasze spacerki, bo wtedy to moze nawet jeszcze w czerwcu by sie pochodzilo. I czy u was wchodzi w rachube tylko niedziela czy jeszcze jakies dni w tygodniu.
Sorki za rzadkie odzywanie sie ale duzo pracuje a pracy nie mam netu.
papa!
-
No hej
to znowu ja. Mysle co by tu zrobic aby nie przytyc, moze macie jakas rade
-
Cześć dziewczyny, ja tez jestem z 3m. Dokładniej z Gdyni. No ja nie wiem jak wy sie odchudzacie, ja sie odhudzam od roku i przytylam 10 KG !!!!! w tym czasie.
I tak sobie tyje dalej aż tu nagle sie okazało,ze teraz to juz nie tylko wyglad mam nieestetyczny, ale stawy sa w ciezkim stanie i doktor powiedzial ze jak nie schudne to bedzie zle . A ja sie jakby na przekor wszytkim obżeram jak głupia. Nigdy nie stosowalam zadnych diet, ani sie jakos specjalnie nie interesowalam odchuudzaniem, tylko narzekalam i sczzerez mowiac nie za bardzo wiem co robicie dokladnie gdy chudniecie? Co jecie, czego nie, co cwiczycie? Spacery bardzo mi odpowiadaja tyle ze ja pracuje , a weekendy albo mnie nie ma bo jade do drodzicow albo jestem w szkole w toruniu, dzis probowalam pobiec z wrzeszcza do zaspy do kolejki ale mi sie nie udalo parno gorąco i zadzyszki dostalam okropnej. No ale i tak to sie chyba liczy?
Napiszcie jak wyglada wasz normalny dzien przy odchudzaniu. Co do grupy wsparcia to jestem bardzo zaaa, tai-chi takze.
Pozdrawiam
-
witam cieplutko wszystkie moje rodaczki.
Mam 40 lat,jestem z gdanska.
Od dlugiego czasu szukam grupy wsparcia w 3miescie.pisalam nawet maile do superlinii z prosba o kontakt doklubu puszystych u nas.Nie dostalam odpowiedzi.a wiem ,ze dzialaja w gdansku,sopocie i pruszczu.
Odchudzam sie od zawsze i ostatnio zamiast chudnac to tyje,tyje,tyje...Ryczec mi sie czasem chce.Nigdy w zyciu nie wypilam calej smietany ani piwa,nie jadam kielbasek z grilla,dieta optymalna mnie przeraza,bo mam wrazenie ,ze po niej dopoiero wygladalabym jak 3 slonie.Nie mam jednak na tyle silnej woli by wytrwac na jakiejs diecie(a znam chyba wszystkie),bokocham slodycze i pochrupki tzw.w moim srodowisku nikt nie odchudza sie i nie rozumie mojej potrzeby.Maz kocha mnie taka jaka jestem.Znajomi maja to w d.....Szczesliwcy,cholera.
Mam duzy dom,obok domu niezalezne pomieszczenie110m2-silownia przez nas nazywane-,w ktorym mam troche sprzetu,przede wszystkim miejsca duzo zeby sie spotykac i cwiczyc
mam tam telewizor i wideo ,mozna nawet z kasety.
Ale gdyby na kazde spotkanie zawsze jedna musiala przygotowac zajecia na ok godz i je poprowadzic tez byloby fajnie i jakie wyzwanie.
Nie ma czego sie wstydzic,wszystke jestesmy bardziej i mniej pulchne.
Ale sie rozmazylam....juz widze te wszystkie rozesmiane kobitki,ktore raz w tygodniu wskakuja na wage....
To bylby taki nasz prywatny klub puszystych.
Co wy na to?
Dziewczyny z trojmiasta ,odzywajcie sie!
W kazdym razie jest nas juz ze 4 sztuki.
pozdrowionka,zajrze tu potem,sprawdze odzew.
Papa.
-
ja żebym mieszkała blisko ciebie to byłabym pierwsza na spotkanie ,żeby razem poćwiczyć.Szukaj dalej chętnych napewno się zgłoszą. Powodzenia
-
Witam
Ja bardzo, bardzo chetenie, bo wstydze sie chodzic na jakies aerowbiki czy inne. Duzo cwiczylam wschodnich sztuk walk i to by mnie najbardziej fascynowalo ale niestety nie daje rady. Biegac wieczorami sama sie boje, a rano to nie mam sily wstac i tak spie po 6 h tylko. Moje koleznaki niestety sa za leniwe do biegania. Stwóżmy taka grupe, byśmy mogly sie razem wspierac!!!
-
Hej
jesli moglabym przyjechac za swoja dwulatka to tez czemu nie, jestem za
-
no i zaczełam sie odchudzac, tyle czasu siedzialam na coraz wiekszej pupie ze muyslalam ze juz mi sie nie uda zaczac ruszac. ale sie udalo
zaczelam skakac na skakance w domu
wczoraj poszlam na trening /walcze mieczem/. wprawdzie sama go prowdzilam ale sie zmeczylam dosc duzo. za to dzis byla nas juz wieksza grupa i kolega taki dal nam wycisk ze pot lal sie stumieniami i przyznam sie ze ze zmeczenia w pewnym momencie poczulam sie az senna mysle ze 1500 Kcal to na peno spalilam. 3 h bardzo inetensywnego treningu takiego ze ludzie lezeli twarzami na glebie, i prawie dalam rade, prawie bo w penym momencie musialam lekko przystowpowac zeby płuc i zawartosci zoladka nie uzewnetrznic wszytkim. Taki trening to moze przegiecie, ale przyznam sie ze sprawil mi ogromna przyjemnosc. No i przyszlam do domu. Wszytko mnie boli a ja mam ochote jescze skakac!!!!!!! No przyznam sie ze ruch jakos ostanio nie byl dla mnie zbyt wielka przyjemnoscia. Troszke dlatego ze bylo mi po prostu za ciezko a troszke dlatego ze po jakims umiarkowanym wysilku bolaly mnie kolana. co dziwne, bo intensywny tak na mnie nie dziala. np bylam 3 tygodnie temu na cw terenowych ze studiow i robilismy mnostwo km dzinnie i wszeslkie dolegliwaci zwiazane z kolanami przeszly!!! i o co tu chodzi?!?!
pozdrawiam was wszytkie!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki