Witam!

Jak zawsze na wiosnę próbuję zrzucić ten okropny tłuszczyk, ale coś nie za bardzo mi to wychodzi Chciałabym schudnąć w dwa miesiące 10kg. Uważacie, że dam rade? Ważę teraz ok. 63kg , ale poświętach będzie pewnie z 65kg chcę dojść do wagi 55kg

Pomożecie mi troszkę? Bez Was chyba nie dam sobie rady... Na wsparcie w domku nie mam co liczyć, niestety

Jaką dietę mi radzicie? Ja myślałam na początek kopenhaską a później 1000kcal + ćwiczenia 8min na różne partie ciała Co o tym sądzicie? Może doradzicie mi coś lepszego? Waszym zdaniem uda mi się w dwa miesiące schudnąć te 10kg?