-
nooo missfatbooty widzę, ze energii Ci nie brakuje 3mam kciuki
-
Bobsonku jeśli pozwolisz to sie z chęcią do ciebie przyłącze, też jestem na dietce 1500 tyle za mam 8 razy więcej do zrzucenia ale tez mam nadzieje ze mi sie uda trzymam kciuki!
-
heh no i nie skopiowałam - musze pisac po raz drugi...
nenergii i zapału mi nie brakuje owszem ale chyba nieprecyzyjnie sie wyraziłam - zamierzam chodzic na fitness 1-2 razy w tyg, w pozostałe dni biegać, a codziennie tylko brzuszki. zeby nie bylo ze oszukuje chodzilabym na fitness czesciej ale nie mam czasu trudno. musi wystarczyc. zrobilam sobie zdjecia "przed" - taka mala motywacja
a i chcialam kupic thermline, ale nie bylo. wybralam wiec czerwona herbate w kapsułkach i tabletki z octem jabłkowym. i nie piszcie ze nie działają ja sobie wmawiam ze działają
-
Hej
No a ja dzisiaj znowu pół dnia spędziłam na zakupach... Tym razem sobie kupiłam tylko buty, a "ubierałam" mojego Pluszaka On to się ma dobrze, szczupły, więc wszystko na niego pasuje (tyle, żeby dopasować krój) No ale się nachodziliśmy, że Ho Ho Jestem teraz po obiadku, a na koncie 850 kalorii. Dzisiaj pierwszy raz idę na solarium, aż się boję
Bobsonku wierzę w Ciebie A jakby inaczej
-
No i kończę dzisiejszy dzień z 1436 kaloriami na liczniku wygrałam pierwszy dzień i teraz już wiem, że sie uda
Demagorgon, nie ma się czego bać jak już pewnie wiesz, bo pewnie jak piszę tego posta, jesteś już po dawce hawajów ja byłam w tym roku na solarium już trzy razy, średnio raz w tygodniu i uwielbiam to takie odprężenie... raz o mało nie zasnęłam super sprawa, byle nie przesadzić
a facetom to prawie wszystko pasuje i we wszystkim im dobrze tylko my zawsze mamy problem z ubraniem się, oczywiście same sobie te problemy wymyślamy
missfatbooty hehe no domyśliłam się, że nie chcesz tego wszystkiego codziennie robić, doby by Ci nie wystarczyło
ja zawaliłam, bo ani nie zrobiłam sobie zdjęcia ani sie nie pomierzyłam dokładnie przed dietą i nie mogę teraz porównywać tak dokładnie. no ale cóż, różnicę i tak widzę
te specyfiki różne działają na pewno, tylko nie same z siebie ale w towarzystwie dietki i cwiczeń, więc w Twoim wypadku też podziałają
Kachnaa, miło że ktoś jest na tej samej diecie co ja trzymam kciuki za Ciebie, wpadaj i relacjonuj nam jak Ci idzie
-
halo
no jak tam?
ja kurde nie moge sie zwlec do tego biegania mąż wychodzi do pracy przed 9 i musze biegac o 8. zamiast tego uprawiam dosc zabawny aerobik w towarzystwie mojego synunia (14miesiecy) przez 30 min. w tym brzuszki.
za to z żarciem rządze dzis nie zjadlam jeszcze 500kcal awlasnie wsunęłam obiad (mintaj duszony w garści warzyw+sos kefirowy). jade na zakupy. wieczorem wyżerka heheh (w ramach tysiaka of kors).
a jak u was??
mysle o zakupieniu wag (kuchennej i lazienkowej) polecacie? czy wpadne w obsesje??
-
witam!
u mnie jak na razie 957 mam jeszcze do wykorzystania jakieś 500kcal, troszke dużo jak na taką porę ale wolę nie kombinować i trzymać się limitu zaraz idę zrobić sobie jakąś dobrą kolację, później (za jakieś dwie godziny...) sobie pohulam
zastanawiam się czy 1500 to nie jest przypadkiem za dużo... bo ja się ostatnio zdecydowanie za mało ruszam, cała moja aktywność to 30minut hula-hopu, brzuszki i "naturalny" ruch, np w szkole, w drodze do i z, spacery czy zakupy... zaczekam na dońca tygodnia, zważę się w niedzielę i zobaczę czy będę na tej diecie chudła... jeśli coś ruszy na wadze, zostane przy tej diecie, jeśli nie, wrócę do 1200 lub 1300, się zobaczy
missfatbooty - ja zachecam do kupienia i jednej i drugiej wagi kuchenna naprawdę ułatwia życie, szczególnie jeśli jest się na diecie, w której trzeba liczyć kalorie, tak jak Ty najlepiej jakbyś kupiła elektroniczną bo jest bardzo dokładna albo mechaniczną, ale z tych lepszych... bo te tanie czasami potrafią się sporo pomylić... a waga łazienkowa to tez dobry wynalazek chociaż jak masz na nią wchodzić codziennie albo co gorsza kilka razy dziennie to chyba lepiej z niej zrezygnować więc sama musisz zdecydować
zmykam szykować coś do szamania. miłego wieczoru!
dodane:
zjadłam sobie jajecznicę i dwie kromki razowego chlebka i konczę z wynikiem 1457 mam nadzieję, że nic mnie już dzisiaj nie pokusi...
-
bobsonek gratuluję Ci wytrwałości na diecie
będę tu zagladać, trzymam za Ciebie kciuki
gorąco pozdrawiam ;*
-
dziewczyny co do tych wag to macie racje! ja czuje, ze powoli sie uzalezniam od niej! aaaaaaa
-
no i mija kolejny dzień... zdecydowanie nie zdrowy i nie dietetyczny wypiłam rano gingersa i doga więc pewnie to jest już z 600kcal później jeszcze duża bułka pszenna żeby zbić zapach piwa, jak wróciłam dodomu wszamałam czekoladowego zajączka (pozostałości po swiętach ) który ważył 100g czyli miał ok. 500kcal... ale to nic, jestem przed okresem więc mam prawo :P jutro już będę grzeczna a jeśli nie to od pierwszego dnia okresu już się nie dam temu apetytowi i wiecznemu smakowi na coś nigdzie mi się nie spiszy, wyglądam już całkiem całkiem więc nic się nie stanie jesli te 4kg zgubię nawet w 4 miesiące najważniejsze, że nadal chcę i to nie jest tak, że nie umiem sie opamiętać jedząc bo mogłabym przestać.. ale ja nie chcę ostatecznie dietę będę prowadzić systematycznie zaraz po maturze... jak już będę mogła odetchnąć i nie myśleć o niczym stresującym
rosa86 - cieszę się, że wpadłaś, zobaczysz, że nam sie uda ja też trzymam mocno kciuki
antylopo - hehe ja kiedyś też byłam uzależniona, ważyłam się codziennie ale zwyczajnie mi sie znudziło jak emocje opadły i teraz ważę się średnio raz na tydzień, przynajmniej omijają mnie różne przykre niespodzianki
jak Wam mija dzisiejszy dzień? mam nadzieję, że zdrowiej niż mnie
niestety nie mogę dłużej siedzieć na forum, książki czekają niecierpliwe... więc poodwiedzam Was późnym wieczorem albo najdalej jutro więc żegnam się na razie :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki