-
Maciek ma do mnie prestensje,że wczoraj tak długo mi zeszło na zakupach a potem musiałam odebrac znajomych z Ukrainy przywieść do domu i odwieść i w sumie wyszłąm z domu o 10 a wróciłam przed 17 i ot to od wczoraj ma pretensje i co chwiolka mi wypomina, mamusia oczywiście o co musiała się zwalić, że nie pozmywałam tych kur... cholernych garów wczoraj i że na mnie nigdy nie można polegać (pierd...nięta jest ) a żeby chociaż coś powiedziała,a tatuś stwierdził,że jeździłam samochodem i teraz trzeba wywarzyć koła bo coś nie tak jest z kierownicą,ale już nie mogłam nawet dodać,że to Wojtuś któremu tata pożyczył samochód ma gdzieś jak jedzie i zapierdziela po dziurach bo mu wszystko jedno - przeciez nie jego samochód to co się będzie przejmował...no ale oczywiście do kogo trzeba się o wszystko przywalić...
A co do matki to ona miała zawsze na mnie wpływ negatywny i destruykcyjny, zawsze starała mi się mówić,że wszystko co źle to moja wina, że ja w ogóle nic nie umiem, nic nie robie i nie umiem sobie nic kupić itd... za każdym razem mówi mi,że spódnica z a krótka i wyglądam w niej nieprzyzwoicie (jak wczoraj np zrobiła),że dekold za duży , że nie umiem tego albo tamtego i zawsze w ogóle wszystko robi źle i jestem głupia...
-
Dziecinko kochana, przejdzie ci zły humor, zauważ że nie tylko ty masz zły, ale wszsycy dookoła, może to taka pogoda.
I wiesz, ja dopóki mieszkałam z rodzicami to myślałam dokładnie tak samo, i dopiero jak się wyprowadziłam to zmieniłam zdanie i zatęskniłam za nimi.
A uwagi na swoj temat puszczaj mimo uszu, albo spokojnie porozmawiaj z mamą,i powiedz że cię to boli i czujesz się z tym źle. MOże ona nawet o tym nie wie, a przecież jest twoją mamą i na pewno cię bardzo kocha, sama jestem matką i wiem ze dla dziecka zrobi się wszystko. I jak coś robi źle to pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, i może akurat menopauze przechodzi a to potwornie ciężki okres dla kobiety.
Pogadaj z nią, ja z moja niedawno rozmawiałam poważnie, i wszystko okazało sie prostsze niż mi się wydawało, a ja w depresje zaczęłam wpadać z tego powodu.
Będzie dobrze, zobaczysz, a ja czekam na te nieprzywoite zdjęcia
-
Hej Agniesia! Z mamami i rodzinka, to akurat mamy podobnie. COkolwiek by sie nie stalo, to zawsze moja wina i widocznie to ja cos zle zrobilam. No ale ja wiem, ze moja mama to urodzona pesymistka i po prostu musi narzekac na wszystko. Na szczescie ja mam taki charakterek, ze nie bardzo sie tym wszystkim przejmuje, bo inaczej, to juz dawno bym oszalala w tym domu Poza tym, glowa do gory, moze po prostu wszyscy mieliscie zly dzien. Dzis bedzie lepiej No i czekamy na te zdjecia w miniowie
-
widze ze tickerek ruszyl
wielkie gratulacje,
u mnie rusza sie ale nie w ta strone
milego dnia i udanego dietkowania :P
-
Witajcie dziewczynki
Z humorkiem już u mnie duzo lepiej za sprawą babci Maćka, dzisiaj kończy 75 lat i byliśmy u niej z życzeniami Ona jest tak niesamowicie sympatyczna i tak kochana,że nie wiem (moja kochana babunia już nie żyje ) Kupiliśmy jej takie wielki ogromniasty bukiet ze słoneczbików ale naprawdę sliczny, bombonierę i winko wypilismy razem, a ona takc chiała żebym zjadła tej bombonierki i obad,że aż mi wstyd było odmówić No i z 10 cukierków i kotlety sowjowe w panierce za mną Ale nie mogłam jej zrobić przykrości poza tym ona mnie tak bardzo lubi i kiedy skłądalismy życzenia to się biedulka popłakała i w ogóle Bardzo ją lubię
Kitolka dzięki za wsparcie,ale niewiem czy jest sens z nią rozmawiaćbo ona zawsze o wszystko ma pretensje naprawdę...ona ma taki swój świat i zawsze jest coś nie tak...Może faktyucznie jak się wyprowadzę to się to zmieni...a fotki będą jeśli ktoś mi je w końcu zrobi
Xatia myślałam,że tak ja mam tylko, poza tmym faktycznie dzisiaj dzień nie jest rewelacyjny tzn pogoda więc moż dlatego to wszystkie opierdziele na dzień dobry A gdybym ja tego troszkę nie olewała to już bym była dawno u czubków...a fotki będą tak jak pisała jak ktoś zrobi a Mackowi nie powiem żeby zrobił bo bedzie krzyczał bo i tak nie chce żebym no forum siedziała,bo uważa,że nie powinnam się już odchuzdać
Kaczuszko u mnie na razie leci waga w dół,ale mam nadzieję,że po dzisisjzym szaleństwie obiadowo- cukierkowym nie pójdzie w górę Ale poćwiczę sobie za to więcej
-
Ups dubel
-
No i jest tak jak mówiłąm i jak Maciek mówil Niedobrze mi tych cukierkch strasznie, brzuch mi rozsadziło i bardzoooo boli mnie głowa Wiedziałam,że tak będzie zawsze tak jest i jutro też tak będzie jeszcze do południa Cholercia wiem,że tak bedzie jak za dużo zjem cukierków albo w ogóle jak za dużo zjem, ale niee...głupia Aga musi się tak nażreć,że aż się niedobrze zrobi...koniecznie A dzisiaj chciałam poćwiczyć itd i co Gó**o Tak się źle czuję,że nie wiem Jeju jaka ja jestem nienormalna,że wiem,żę tak bedzie a i tak jem Ehhh
-
A chociaż warte były te cukierki grzechu ???
-
Były warte grzechu cuekireczki
A dzisiaj już grzecznie sobie jem i tylko zrowe rzeczy itd a planuję ćwiczonek więcej bo nie mogę znowu na 67 wrócić A tym bardziej 68 Przeciez mam być coraz fajniejsza to jak migę się objadać
-
witam
nie grzesz już więcej taką ilościa czekolady, dwa trzy zabki w zupełności wystarczą żeby zaspokoić apetyt na słodkie.
I masz rację, nie możemy wrócić do swojej wagi sprzed diety, nigdy w życiu. Ja się sobie ciągle wydaje okropnie gruba, a jak sobie wyobrażę że miałabym znowu ważyć 76 kg, to aż apetyt na jedzenie mija. brrrrr
A, prześlij mi kolejną porcję swojego ciepełka, bo znowu zaczynam marznąć.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki