aggasku,
musiało się ruszyć, ale ciiicho nie zapeszaj, to mój drugi dzie skrupulatnego liczenia!, jak przeżyje tak 2 miechy, albo conajmniej 2 tygodnie, to dam wiare, ze coś z tego bedzie!
w końcu czekają na mnie w szafie 3 pary spodni, nówki, których nie miałam ani razu na sobie, bo zanim zdążyłam je ubrać to przytyłam!

unikatowa,
aaaa... o tym duzo słyszałam, kto wie moze gdyby dostęp był łatwiejszy i cena bardziej przystępna to bym się skusiła, ale w takim wypadku to ja sobie daruje, a zainwestuje w moja silną wolę
no, kiedyś najfajniejsze było to poczucie, ze mam kontrolę nad sobą, tylko, ze ostatnio gdzieś mi sie zagubiła....

zaraz:
2x wasa + polędwiczka + pomidorek :P mniam...
a potem kawa z mlekiem i to chyba byłoby na tyle , czyli jakieś - 850 kcal
to i tak lepiej niż wczoraj! bo wczoraj było 710 kcal

a jutro znowu do szkoły, jak opuszczam dom, to zaburza mi się harmonogram jedzenia ehhh....