oj Lalunia.. ja chyba też mam to w główce zakodowane... szkoda tylko, że po paru dniach diety zazwyczaj o tym zapominam ech...

ale wróciłam do domku i od razu lepiej...
dziś zjadłam... momencik niech no sobie przypomnę
aaa.. na śniadanie wypiłam 3/2 szkl. koktailu z truskawek z mlekiem, na obiadek pół kalafiora, ale takiego z masłem i bułą na kolacje koktail z truskawek, ale już bez mleka... a w między czasie jeszcze jabłko i BigMilka... no i kawusie z mlekiem

jutro może być ciut gorzej bo mamusia przygotowała gulasz na obiad a obiecałam sobie, że nie będe im robić wielich wydatków na MOJE jedzenie choć i tak tatuś się już tak przyzwyczaił, że jak idą do sklepu to przychodzi i pyta o specjalne zamówienie