-
Ja nie chcę zapeszać, ale na razie idzie dobrze. NIe myśle o jedzeniu (a o to było zawsze bardzo trudno). Przestałam kręcić się wokól jedzenia i to jest dla mnie ważne. Nie żyję po to żeby jeść, jem po to żeby żyć. I wiecie co? Dumna jestem z siebie. Dziś zamiast roweru (pada deszcz) będzie stepper i lekka gimnastyka. Jestem z siebie dumna, bo trzymam tę dietę. Czasem sięga 1200 kalorii, ale i tak w porównaniu z tym co było, to znaczny postęp.
A odchudzamy się dla siebie, to prawda. Dlatego nie zwracam uwagi na teksty mojego mężczyzny, ze wcale nie muszę schudnąć. Pewnie, ze nie muszę, bo chcę. I schudnę. Jeszcze tylko 5,8 kilograma.
Super. Dobrym mam dziś humor...
p.s. lepiej ważyć się co tydzień, czy w krótszych odstępach? moze co trzy dni?
grubaga
-
Grubago, wydaje mi się, że dobrze jest ważyć się raz w tygodniu - tak chyba jest najlepiej. Wtedy widać różnicę w porównaniu z ostatnim ważeniem
Mam podobnie do Ciebie - przestałam myśleć o jedzeniu - czasem nawet martwię się, że muszę zjeść, by nie było zbyt dużej przerwy między posiłkami i kombinuję, jak się tylko da.
Będę trzymała za Ciebie kciuki, mnie zostało 6.5 kg do zrzucenia - więc podobnie
Choć do wyjazdu (pod koniec czerwca) chciałabym osiągnąć wagę 68 kilogramów. Myślę, że może się udać.
Słyszałam, że bardzo często dzieje się tak, że po stracie 4 kilogramów waga staje, nie chce ruszyć dalej i dopiero po pewnym okresie dietkowanie przynosi dalsze rezultaty. Czy ma ktoś takie doświadczenie?
-
Dziś mam jakiś gorszy dzień - czuję, że nie schudłam nic od zeszłego tygodnia - jutro ważenie, okaże się. Ale jezeli nie udało mi się stracić nawet 0.5 kg w ciągu tygodnia, to dlaczego? Przestrzegam diety, wszystko robię tak, jak robiłam...
-
Czesc wam wszyskim ja dopwiero dziś znalałżma ta strone i postawnowiłąm sie zalogowac a wiec ja to che schudnąc 10 kg w 3 miesciące i tak sie zastawnaiwma cyz dam rade od wczoraj zaczełam ćwiczyć 20 min na hula hop 50 brzuszków i 15 min na skakance
dziś 20 min na hula hop i zaraz ide robić brzuszki i skakać na skakance myślicie ze dam rade??? ja myśle ze dam rade w koncu za niedługo wakacje a w wakacje wyjezdzam na cały lipiec i bede jescze mieć możliwość chopdzić na basen co mi bedzie bardzo sprzyjac chyba prawda? Dziewczyny jka myślicie dam rade w 3 miech 10 kg zrzucic?? pozdrawiam was gorąco papa
-
Myślę, że w trzy miesiące można schudnąć 10 kilogramów, jest to całkiem realne... Byłoby to mniej więcej 0.8 kilograma w tydzień - czyli chyba akurat
Hmmm, ja dziś sobie dietkowałam jak zwykle - rano ciemne pieczywo, serek Almette, troszke dżemiku, później pół melona, na obiad ryba + ryż brązowy i biały + kalarepka + suróweczka, na podwieczorek jogurt naturalny z rodzynkami i musli a na kolację - ciemna bułeczka z serkiem i dżemem - standardzik Herbatka czerwona, zielona... Kawka nawet - już piję, ale najwyżej jedną dziennie.
Ach, gdyby ktoś był zainteresowany - odkryłam nową herbatkę - Rooibos firmy Tetley o aromacie waniliowym. Pychotka, mówię Wam.
A co u Was?
-
Waga pokazała dziś rano 70.8 Taka mała rzecz, a cieszy, prawda?
Narawdę się cieszę, bo widać efekty. I czuć...
U mnie właściwie nic nowego, niedługo wychodzę z domu, więc idę zajrzeć do mojego obiadku, a później lecę.
A jak idzie innym Grubaskom?
-
Nikt nie chce się pochwalić swoimi wynikami?
U mnie ostatnimi czasy trochę gorzej, jakoś słabo się czuję, ale pod względem psychicznym... Z żywieniem nie mam żadnych problemów, a szczerze mówiąc, przez ostatnie dwa dni jadlam mniej, jakoś nie miałam apetytu...
Piję dużo mleka (właściwie trzy razy dziennie), ale raczej mi to służy. Nowa pychotka odkryta - płatki śniadaniowe ******s z jagodami i malinami.
Zważę się w poniedziałek, może pokaże się ta upragniona "6" z przodu... A jak nie, to za tydzień już na pewno...
-
witam Zgodnie z boietnicą już sie do ciebie odzywam ja sie zważe przed wakacjami....
Jak ja ci zazdroszcze.....już niedługo 6 z przodu a ja nie;(
bużkaaaa
-
Aggatqa, alez się ciebie przyjemnie czyta :D Aż miło tak popatrzeć, jak to inni sobie świetnie radzą - gratulacje ;) Ja na dietce jestem od 3 dni :p i całkiem dobrze mi idzie :] Pisz pisz cio tam u ciebie. Jadłam te ******sy kiedyś, rzeczywiście smaczne. Mój fitness miał kiedyś z nimi podpisaną jakąś umowę chyba, bo przy każdych zajęciach przez pewnien czas dostawałam próbkę w takim mini - słodkim pudełeczku. Zmęczeniu psychicznemu się nie dawaj, może to przez pogodę.. w każdym razie kiedyś musi przejść ;) buziaki i trzymaj się! :]
łyzeczka - co do 6 z przodu - może u nie niedługo, ale kiedyś na pewno, więc bez takich smutnych min proszę :>
がんばれ!
-
lyzeczka89 - pamiętaj - musisz wierzyć i mieć silną wolę - to połowa sukcesu - a bez tego ani rusz. Z czasem ta silna wola przemienia się w zwykłe przyzwyczajenie. Po prostu teraz nikt chyba nie zmusiłby mnie, żeby zjadła trochę czekolady - nie ma mowy - mam cel i chcę być konsekwentna. Tak podchodź do sprawy, a wszystko będzie dobrze. Jak kryzys nadejdzie - odzywaj się Będziemy razem z nim walczyły. A realny cel - 0.7-1 kg tygodniowo.
pgosia - dziękuję za miłe słowa Przeczytałam Twój wątek - widż, że również jesteś optymistką. Myślisz nad konkretną dietą? Może lepiej po prostu jedz mniej, ogranicz białe pieczywo, nie jedz smażonych potraw... Podziwiam, że ćwiczysz - ja nie mam na to siły - poza tym sesja się zaczyna - więc tym bardziej.
Pisz, pisz co u Ciebie i jak Ci idzie. Nie do wiary, jak mi ten miesiąc minął. Pod koniec czerwca wyjazd - oby było 67...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki