-
Jest już 10 kg mniej. Pozostało 5 :-)
Witajcie,
Nigdy nie udzielałam się na forum, choć nie ukrywam, że czasem sobie tutaj zaglądam, śledzę postępy innych... Postanowiłam jednak zabrać głos, ponieważ pomyślałam, że może tym razem się uda.
Mam 176 cm, ważę 74 kilogramy. Kiedyś ważyłam mniej i lepiej się czułam. Lubię siebie (tak mi się wydaje, choć kto wie, co myśli o tym moja podświadomość...?), jednak chciałabym zrzucić trochę kilogramów. Po prostu mój brzuszek mi przeszkadza... I pyzowata buzia. Ale co najważniejsze - nie mieszcze się w niektóre moje ulubione ubrania... Albo się mieszczę, lecz czuję się w nich niekomfortowo... Chciałabym ważyć 65 kilogramów. Kiedyś tyle ważyłam i wiem, że wtedy będę czuła się bardzo dobrze. Nie chcę tego dokonać w zawrotnym tempie, wiem, czym to grozi. Nie chcę stosować żadnych konkretnych diet, typu: gorzka herbata na śniadanie, na obiad szpinak, a na kolację chudy stek. O nie, nie ma mowy. Chcę się odżywiać normalnie, zdrowo.
Moją zgubą są jednak słodycze... Po prostu nie mogę się im oprzeć...
Czy jest wśród Was jakaś osoba, która pomogłaby mi zacząć? Najtrudniejsze są początki... I czy ma ktoś radę - jak obyć się bez słodyczy? Do tego postanowiłam przestać pić kawę - wcześniej piłam 3-4 dziennie, a teraz żadnej - nie powiem, jest to szok dla organizmu, głowa boli niemiłosiernie... Tym samym następuje pogorszenie nastroju, tym samym przychodzi ochota na słodycze... I koło się zamyka. Mógłby mi ktoś pomóc? A może ktoś ma podobny problem do mojego?
-
Witam! Ja na poczatek proponuje nie zaczynac od jutra tylko juz od dzis. Pora juz pozna, wiec na noc juz nic nie jedz. Wypij troche wody i na pewno wytrzymasz. Co do slodyczy, to ja tez je bardzo lubie, ale przez dluzszy czas udalo mi sie z nich zrezygnowac. Mozesz sobie kupic chrom. Mnie chyba pomogl, bo inaczej bym chyba nie wytrzymala. Nie jest to jakas cud tabletka, ale jak sie bierze regularnie, to zaczyna dzialac. Dobrze tez miec jakas motywacje, nie wiem, moze to, ze wakacje sie zblizaja i bedzie fajnie sie pokazac w krotkich spodniczkach itd...
Co do kawy, to raczej nie pomoge, bo sama ja uwielbiam i nie mam zamiaru z niej rezygnowac. Tez pije jakies 3 dziennie i chyba nie potrafilabym sie juz bez niej obejsc. W kazdym razie zycze powodzenia i pisz jak Ci idzie
-
Witaj 9 kg to nie tak wiele znowu do stracenia, więc damy radę. Ja powiem Ci, że też miałam zawsze problem ze słodyczami, ale idzie to przetrwać. Przeszłam swego rodzaju detoks od cukru - nie jadłam go, było ciężko, ale teraz już mnie tak nie ciągnie. Nie umiem się obejść tak całkowicie od słodkiego smaku, więc np. do kawy czy innych rzeczy używam słodzika (wiem, że wiele teorii mówi, że to niezdrowe, ale jednak zaryzykuję). Na poczatek musisz ustalić jakiś plan działania - co zmieni się w Twoim żywieniu, no i co z ruchem. Jeśli Twoim problemem jest brzuc to przede wszystkim ćwiczenia - aeroby (np. bieganie, pływanie, rower), aby spalić troszkę tłuszczyku i ćwiczeniania na mięśnie brzucha (polecam 8 minuet ABS i Chcę mieć taki brzuch - sama ćwiczę i rezultaty są - ubyło mi 10 cm w talii i na pępku, zresztą polecam wszystkie filmiki z serii 8 minute - poszukaj w dziale Kultura fizyczna). Co do kawy...skoro piłaś 3-4 dziennie, to organizm się przyzwyczaił niestety, proponuję stopniowo zmiejszać ilość, ja sama pije 1, czasem 2 kawy dziennie i nie mam zamiary rezygnować z tego, bo to jest chwila przyjemności dla mnie i daje mi to radość, a od 1 kawki dziennie krzywda wielka mi się nie stanie co do złych nastroi i słodyczy...na dobry humor polecam ruch - jak się człowiek wypoci, to mu odrazu lepiej Jeśli bedziesz miała ochotę na coś słodkiego, to sięgnij po owoc albo jakiś suszony owoc - np. morele czy daktyle (mają dość sporo kalorii, ale są słodziutki, a przede wszystki zdrowe i lepsze niż zwykłe słodycze). Przez pierwsze dni niestety będzie Ci ciężko ze słodyczami - bo to jak z narkotykiem, odczuwa się brak ich i wręcz człowieka ciągnie niesamowicie. Ale to minie. Proponuję, żebyś także ustaliła stałe (na ile to możliwe) pory posiłków i starała się nie podjadać między nimi (a jeśli np. jesteś głodna między posiłkami, albo np. po kolacji wieczorem, to dobrze robi wypicie czerwonej herbaty - daje uczucie sytości). Ale się rozpisałam To kończę. Życzę sukcesów i trzymam kciuki
-
Cześć, zobaczysz że dasz rade... ja odchudzam się od ok. miesiaca tak na dobre i w sumie na początku było ciężko... ale teraz w ogole nie myśle o jedzeniu, jem wtedy kiedy jestem naprawde głodna i w umiarkowanych ilościach, o słodyczach już prawie w ogole zapomniałam, do tego dużo ruchu i schudłam 6kg, zobaczysz że dasz rade, pozdrawiam
-
hej Agatqo sporo czasu mineło i jak tam rezultaty????Pomogło????Jesteś zadowolona????
-
Witajcie!
WidzE, że ktoś ma podobne wymiary do moich i równiez chce schudnąć, ja szczerze to chudnę wtedy kiedy tak na prawde nie jestem na diecie, po prostu nie myslę o jedzeniu. Rózni mnie jednak to od koleżanki, że ja zwykle ważę około 73 kg 3 kilo mniej kiedyś 3 kilo więcej. Chciałabym to zmienić, lubię tańczyć, kiedyś dużo ćwiczyłam, ale wagowo zawsze jest mi ciężko coś zgubić raczej jakieś 2 kg.
Trzymam Agato za Ciebie i siebie kciuki
Iza
-
Bardzo dziękuję za wsparcie. Jest ono niezwykle ważne, naprawdę...
Cóż, dziś zbyt wiele się nie ruszałam - był to dzień wytężania szarych komórek Właściwie jeszcze się nie skończył, będę musiała dziś jeszcze troszkę popracować. Ale wpadłam na chwilę, by napisać, co dzis zjadłam - może ktoś mi powie, czy te produkty w tych ilościach są wskazane.
I śniadanie:
2 kromki żytniego pieczywa z serkiem Almette
1 sucha kromka żytniego pieczywa + jajko
II śniadanie:
jogurt (0% tłuszczu)
Obiad:
pierś z kurczaka gotowana + surówka z białej kapusty
Podwieczorek:
jabłko
Kolacja (o godz. 18:00)
1 kromka żytniego pieczywa z serkiem Almette
1 sucha kromka żytniego pieczywa + biały ser (zawsze przyprawiam go kolorowym pieprzem (świeżo mielonym oczywiście ), tymiankiem, słodką papryką, majerankiem)
W ciągu dnia wypiłam 3 kawy zbożowe z dodatkiem mleka, piłam zieloną herbatę, wodę z cytyną i napój pomarańczowy Tymbark light.
I jak? Dobry jadłospis?
-
Moim zdaniem wzorowy dzien dietkowy Podobny do wielu moich dni Pozdrowka.
-
Cóż,
sprawozdanie z dnia dzisiejszego:
I śniadanie:
1 kromka razowego pieczywa z serkiem Almette
1 kromka suchego, razowego pieczywa + jajko
II śniadanie:
jogurt (0% tłuszczu)
Obiad:
duszona pierś z kurczaka w sosie sojowym
sałatka (sałata, pomidory, papryka) z fetą
Podwieczorek:
jabłko
Kolacja:
1/2 kromki razowego pieczywa z marmoladką
2 kromki pieczywa razowego z serkiem Almette
malutka porcja musli z mlekiem
A po kolacji, po odpoczynku, poszłam na rolki, trochę się zmachałam
Czy jeśli dalej tak będę trzymać, to moja dieta ma szansę powodzenia? Chciałabym...
-
Cześc, Aggatqa
Ja własciwie od paru dni tu ponownie zaglądam, prawie nie piszę, bo nie podpięłam sie do żadnego wątku... Cięzko mi sie tu odnaleźc, tak duzo jest walczących o kg Ale równiez chce tego samego i mam nadzieje, że tym razem ( rany, jak to brzmi... "tym razem " ..) mi sie uda... Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych, kontroluje, ile zjadam, ale bez przesady... Jak to sie mówi, małymi kroczkmai do celu... Troche tego balastu na sobie dźwigam... czas to zmienic...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki