no to czas na malutkie podsumowanie

moja diete zaczelam 16 maja. dzis jest 17 lipiec czyli dochudzam sie juz 2 miesiace. po tych dwóch miesiacach sa nastepujace efekty:

waga -7,6 kg
biust -7cm
brzuch (na pepku) -12,5cm
biodra -5cm
udo (mierze tylko prawe ) -3cm
ramie -2,5cm


buuuuuuuuuuuu ale sie zdenerwowalam napisalam takiego dlugiego posta i wlasnie w tym momencie sie on skasowal buuuuuuuuuuuuuuuuuuu

w skrocie powiem o co chodzilo:

mimo ze schudlam juz prawie 8 kg to jakos niespecjalnie widze roznice w postaci ubytku tluszczu. przez ponad 1,5 mca nie cwiczylam praktycznie wcale bo mi sie po prostu nie chcialo.po pierwsze nie lubie sie meczyc, a po drugie nie potrafie sie zmobilizowac do cwiczen w domu. na aerobik nie mam ostatnio kasy wiec nie robilam zupelnie nic!

efektem tego sa utracone kg i cm ale bez znaczacej utraty tluszczu. oponki wszedzie jak byly tak sa nadal i maja sie swietnie dzis postanowilam zaczac cwiczyc z panem weiderem, mam nadzieje ze wytrwam ale bedzie ciezko bo jakis czas temu probowalam kilkakrotnie i zawsze po 3-4dniach rezygnowalam, po prostu mi sie odechciewalo.

teraz oprocz tanczenia codziennie minimum pol godziny dodatkowo bedzie weider (buuuuu) i damskie pompki (podobno dobre na ramiona i cycki- prawda to?). chcialabym tez zaczac biegac ale nie mam zadnego sprzymierzenca, a znajac siebie raz bym pobiegala i na tym by sie to skonczylo. nie lubie nic robic sama. moj luby nie ma czasu bo bardzo duzo pracuje, a kumpele ochoty. zreszta sie nie dziwie bo same szparagi z nich...

jezeli cbodzi o moje liczenie kalorii to jakos idzie. przez ostatni tydzien zjadalam 1000-1200 kalorii wiec chyba jest ok. nie licze soboty oczywiscie bo trche poszalalam