Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 25

Wątek: Czy to normalne?

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Czy to normalne?

    Moze zaczne tak. Jestem szczupłą osobą, oczywiscie jak kazda z nas mam kompleksy,ale mniejsza o to. Od jakiegos czasu mam jakies takie mysli, zeby sie nawet troche pogłodzic, pomeczyc cwiczeniami, i zebym schudla jeszcze na tyle zeby wszyscy mi wokoł mowili ze schudlam. Nie obchodzi mnie czy sobie zaszkodze, czy bede dobrze wygląda, tylko zalezy mi na tym zeby wszyscy to zauwazyli Nie wiem jak to dobrze wytlumaczyc, ale teraz jak sama to pisze i to czytam to nie brzmi to zbyt dobrze. Nie wiem skad sie takie cos u mnie wzielo. Nie wiem,czy moze ja potrzebuje takich slow od innych? Ze schudlam mimo ze tego nie potzrebuje? Nawet bym sie cieszyla z tego jakby ktos powiedzial ze chudzielec sie ze mnie zrobił. Nie potrafie zjesc z czystym sumieniem nczego slodkiego,niczego "nadprogramowego", bo potem by mnie ta swiadomosc meczyla. Juz nie pamietam kiedy ostatnio jadlam cos slodkiego.Mam w lodówce jeszcze kawałek zamrozonego torta ze swiąt, ilez razy stawalam przed otwartą lodówką i rozwazalam wszytskie za i przeciw zjedzenia tego torta. Moze robie z igły widły ale licze ze moze jednak ktos odpisze

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    witam
    mam dokładnie toak samo, tyle, że ja się obżeram... niestety mysle, ze (przynajmniej u mnie) bierze się to z niskiej samooceny, braku wiary w siebie, swoje możliwości, niedowartościowania i niezauważenia przez inne osoby... Jezu, pierwszy raz chyba tu napisałam prawde o sobie, a troche już tych postów napisałam, ale jakoś Twoja wypowiedź mnie bardzo "ruszyła"...

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Witaj bucik Ciesze sie ze odpisalas
    Ja tez mam raczej niską samoocene, ale raczej jak porównuje sie z innymi, choc wiem ze to bez sensu. Np jak koleżance z grupy jakas inna koleanka powie ze ma super plaski brzuszek, to zazdrosc mnie zzera, choc ja tez mam płąski i jestem z niego zadowolona to w tym momencie czuje sie brzydka,niedoceniona, i natychmast obiecuje sobie ze dzis nic juz nie jem, cwicze godzine itp Moze to wyglada jak proznosc lub cos w tym rodzaju, ale to tak nie jest, zawsze bylam za ambitna, musze byc lepsza od innch,i na wygląd niestety tez sie to sprowadza Stad te moje mysli, ze chce"to" uslyszec, ze jestem chuda, ze schudlam itp. Pozdrawiam:*

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Witaj bucik Ciesze sie ze odpisalas
    Ja tez mam raczej niską samoocene, ale raczej jak porównuje sie z innymi, choc wiem ze to bez sensu. Np jak koleżance z grupy jakas inna koleanka powie ze ma super plaski brzuszek, to zazdrosc mnie zzera, choc ja tez mam płąski i jestem z niego zadowolona to w tym momencie czuje sie brzydka,niedoceniona, i natychmast obiecuje sobie ze dzis nic juz nie jem, cwicze godzine itp Moze to wyglada jak proznosc lub cos w tym rodzaju, ale to tak nie jest, zawsze bylam za ambitna, musze byc lepsza od innch,i na wygląd niestety tez sie to sprowadza Stad te moje mysli, ze chce"to" uslyszec, ze jestem chuda, ze schudlam itp. Pozdrawiam:*

  5. #5
    asioolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    to chyba nie jest normalne.. ale ja też tak mam.. Chcę, zeby inni mi mówili, że schudłam. "Asia,zjedz coś, bo mizernie wyglądasz"-marzę, by usłyszeć te słowa! Już mi się udało to osiągnąć.. Ale znów przytyłam o 10kg. I teraz nienawidzę siebie, z frustracji non stop się obżeram, za co nienawidzę się jeszcze bardziej..

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    macie racje, dokładnie tak jest..

    ja też się asia nazywam

    ja niestety miałam tak, że dośc szybko schudłam 10kg, przy 175 ważyłam ok. 56kg, potem nie wiem co się właściwie stało, ale zaczęłam żrec, bo nawet nie można tego nazwac jedzeniem, ja po prostu się obżerałam do bólu, a ponieważ te 10kg to był efekt głodówek, przeczyszczania i intensywnych cwiczeń, to efekt był taki, że w 2 miechy przytyłam 17kg (do 73). to było 2 lata temu i od tego czasu bardzo trudno mi schudnąc , tak jakby w tamtym okresie czasu, kiedy prawie nic nie jadłam, wyczerpała się cała moja silna wola... ale teraz brnę od początku, tyle że na normalnej diecie, właściwie to nawet nie była jakaś dieta, tylko starałam się panowac nad jedzeniem. Od dzis jestem na tysiaku

    widzę, że na forum są jednak bratnie mi dusze Yvonne gratuluję odwagi, ja też chciałm założyc podobny wątek, ale się bałam, ze zaraz zostanę zmieszana z błotem bo niektórzy tego nie rozumieją, wszyscy mówią, że odchudzają się dla siebie, ale ja się zastanawiam, czy naprawdę by się odchudzali, gdyby nie było tej całej presji otoczenia na szczupła, piękną sylwetkę, gdyby w telewizji nie pokazywali tych wychudzonych modelek i aktorek, nie reklamowali tych wszystkich diet cud czy specyfików na odchudzanie, gdyby nie było tego wszystkigo co się ślicznie nazywa "pro-ana". powiem więcej, nikt by się nie odchudzał, gdyby tego nie było, bo i po co? Po co być idealnym, kiedy nikt nie jest idealny? A tym czasem jest jak jest... szczególnie wpływa to na młode dziewczyny, w tym także na mnie (mam 17lat), tyle że ja jestem tego świadoma i widzę co się dzieje, i to mnie coraz bardziej przeraża. I zastanawiam się, czy odchudzam się dla siebie, czy po to, żeby patrząc na te wszystkie „telewizyjne ideały”, nie mieć sobie nic do zarzucenia. I to jest właśnie chore

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    E jakie sxzczupłe modelki, przeciez jest photoshophehe sama widziałamw jakims programie jak debatowali nad zdjęciem cyfrowym, że ta łydka coś za gruba, więc ciach progmra w ruch. Niska samaocena jest rzeczywiście wielkim problemem. pamiętajcie, że często kolezanka wamnie powie niczego miłego, bo wam zazdrości. Poza tym wygląd to nie wszystko, a ciekawa osobowośc, dobry gust, ładne włosy, a może cudny uśmiechi rząd slicznych równych żębów. Spójrzcie na swoje detale, a nie tylko na całośc, bo vałośc tworza własnie te drobne detale..


    Pozdrawiam

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    E jakie sxzczupłe modelki, przeciez jest photoshophehe sama widziałamw jakims programie jak debatowali nad zdjęciem cyfrowym, że ta łydka coś za gruba, więc ciach progmra w ruch. Niska samaocena jest rzeczywiście wielkim problemem. pamiętajcie, że często kolezanka wamnie powie niczego miłego, bo wam zazdrości. Poza tym wygląd to nie wszystko, a ciekawa osobowośc, dobry gust, ładne włosy, a może cudny uśmiechi rząd slicznych równych żębów. Spójrzcie na swoje detale, a nie tylko na całośc, bo vałośc tworza własnie te drobne detale..


    Pozdrawiam

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Jesli moge sie dolaczyc, to napisze cos od siebie. Wydaje mi sie, ze problem lezy gdzies glebiej w psychice i dobrze by bylo wybrac sie do jakiegos dobrego psychologa. Dziewczyny, jesli jestescie ladne, zgrabne, to nie pozwolcie sobie na glupie bledy. PRzeciez tak latwo mozna wpasc w rozne choroby typu anoreksja czy bulimia. Kiedys ktos juz wspominal tu na forum, ze tak to juz jest, ze ladnej, szczuplej dziewczynie nikt nie bedzie powtarzal bez przerwy, ze jest ladna i szczupla, bo to jest tak jakby normalny stan rzeczy. Dopiero kiedy grubsza dziewczyna (np ja wazylam 76 kg) schudnie (teraz mam 56kg) wszyscy na okolo beda trabic jak bardzo schudla. Owszem, to jest bardzo mile sluchac tych wszystkich pochwal, ale po pierwsze w pewnym momencie staje sie to troche drazniace, a po drugie jak juz wszyscy przyzwyczaja sie do takiego wygladu, to przestaja gadac. Niska samoocena to dosyc duzy problem i na pewno nie rozwiaze sie on przez to, ze kilka razy ktos wam powie, ze schudlyscie. Wiem, ze to sie latwo mowi, ale trzeba po prostu zaakceptowac i polubic siebie. Nauczyc sie pokazywac swoje dobre strony i sprobowac wyeliminowac kompleksy. Ja tez mam jeszcze miejsca, ktore chcialabym zmienic, ale ogolnie bardzo podobam sie sobie i to niezaleznie od tego czy ktos mi powie, ze ladnie wygladam czy nie. Pozdrawiam was serdecznie i zycze samoakceptacji

  10. #10
    Guest

    Domyślnie

    Hej! Tak, z ta zazdrościa to cos musi byc, skoro ja sama przez zazdrosc nie pochwale kolezanki ze ładnie wygląda to dlaczego inne nagle mialyby to robic Łapię sie tez ostatnio na tym, ze stojąc w sklepie przed połką ze slodyczami,albo nawet przed wlasną lodówką, walcze ze sobą, ze swoja chęcią na cos slodkiego. Juz mam po cos siegać, a tu nagle uparta i bardzo silna mysl w głowie: Kaska(tak dla przykladu )by na pewno tego nie zjadła No i chwilke sie jeszcze pomęcze, jak ten argument do mnie dochodzi to albo nie jem nic, albo jakis owoc czy jogurt heh. Jak nie zbyt dobrze sie czuje i juz mam ochote zrezygnowac dzisiaj z cwiczen, znowu ta mysl:"Ale ona na pewno by pocwiczyla, dzieki temu ze jej sie zawsze chce to inni zauwazają ze ma ladny brzuch" . No nie powiem, meczace to jest. Zaczynam siec watpliwosci czy jeszcze kiedykolwiek sobie pozwole na małe kaloryczne"co nie co" heh, Buziaczki:*

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •