Byłam w aptece i w sklepie zielarskim.
W aptece pani mgr powiedziała mi, że na poprawienie przemiany materii trzeba jeść śliwki (mogą być suszone), pić dużo wody mineralnej (tylko i wyłacznie niegazowaną), są jakieś tabletki z błonnikiem, które też dobrze robią na brzuszek.
A pani w zielarskim powiedziała, że wieczorem do szklanki mam sobie dac i łyżeczkę miodu, zalać ciepłą wodą i tak zostawić na całą noc. Rano zaraz po przebudzeniu na czczo to wypić i po kilku dniach takiej kuracji wszystko wróci do normy i codziennie będę się wypróżniać. Mówiła też o śliwkach, jabłkach i zeby jeść dużo płynnych potraw. Hihih i powiedziała jeszcze, co mnie troche rozbawiło, żebym sobie brała około 20cm stołeczek albo jakiś przedmiot o tej wysokości ze sobą do ubikacji i jak siadam na sedesie to stopy na to podwyższenie. Wtedy jest naturalna pozycją do wypróżniania się dla jelita i wtedy odstaje jakiś komunikat "do dzieła!!".
Hehehe szalona troche ta babka była
Ale może i ma rację