Ja to bym w ogóle kapuściankę od razu odradzała, sama ją kiedyś robiłam i wytrzymałam tylko 5 dni - bo byłam taka słaba, że już o 19 - 20 kładłam się spać i głowa bolała, a na widok zupska już trzeciego dnia robiło mi się niedobrze (i dalej mam takie uczucie jak sobie o nim pomyśle :p) A jeszcze w czasie sesji - wprawdzie nie znam tego bólu (właśnie pisałam mature, mam nadzieję, że poznam już niedługo :p), ale skoro ja przy "okropnych" lekcjach w drugiej klasie liceum na nic nie miałam siły na nic, to co dopiero ty, skoro musisz się teraz tyle uczyć. Ja bym ci radziła ją przerwać od razu i nie traktować tego jako wynik słabej woli tylko.. no nie wiem jak to nazwać, unormowanie jakieś czy coś ;] Chyba faktycznie najlepiej przejśc na jakiś limit kaloryczny, który można spokojnie połączyć z ograniczeniem węgli (tych złych ozywiście) - i tych złych tłuszczy. Gdzieś na forum znalazłam rewelacyjny wątek o różnych składnikach odżywczych - nazywał się jakoś "odchudzam się i wcale nie chudnę. ciekawe dlaczego" - w każdym razie to "ciekawe dlaczego" było tam w nazwie na pewno, niestety nie pamiętam w jakim dziale to znalazłam :/
W każdym razie pozdrawiam i życzę pierwszych stopniowych efektów już niedługo :] keep going :]