A więc tak, urodziłam sie ok. godziny 21:30...
A co do dietki to jak już pisałam wiele razy to miał być tylko wstęp do długiego odchudzania...Doskonale zdaję sobie sprawę jaka dieta jest zdrowa a jaka nie i wiem, że efektu nie osiągnę z dnia na dzień...
Zależy mi do przyszłego czwartku zrzucić jak najwięcej, ponieważ wyjeżdżam na kilka dni i mam swoje powody dla których chcę być szczuplejsza o te pare kilo. Z tego właśnie powodu zaczęłam od kapuścianej a teraz wsuwam grejpfruty (oczywiście nie same bo dziś na śniadanko miałam omlecik z białek z warzywami) Po powrocie nie będzie mi się spieszyło i mam zamiar zacząć odżywiać się rozsądniej czyli własnie dietą 1000-1200 kcal. Dziwi mnie po prostu, że na kapuścianej tak mało schudłam, ale moja mama jak kiedyś też ją robiła to nie schudła wiecej...Widać taki już mamy organizm
Pozdrawiam dziewczyny, dziękuję za rady i proszę o trochę więcej wiary we mnie