Barwo I gratulacje wielkie
Takie efekty są naprawdę motywujące
Mam nadzieję, że dalej Ci tak będzie szło
Pozdrawiam gorąco
Barwo I gratulacje wielkie
Takie efekty są naprawdę motywujące
Mam nadzieję, że dalej Ci tak będzie szło
Pozdrawiam gorąco
TAAAAAAAAAAAAAAAKIE GRATULACJE GABI juz niedlugo bedziesz wygladac jak rasowa modelka
Witam dziewczyny, sorki, że nie pisałam, jakoś tak wyszło, potem forum było zamknięte, teraz nagle zrobiło się tyle nowych postów że myślałam że nie znajde tego :P I coś mi wyskakiwało, że ten temat jest usunięty, na szczęście już wszystko ok
zaduzomnie gratuluje ci z całego serca, ciesze sie razem z tobą
Basiu, ja nazywam się Magda
Co do mnie: chyba nieźle mi idzie, zaczęłam liczyć kalorie (nie przekraczać 1000), ćwicze codziennie brzuszki, a6w (dziś 8 dzień), mam jeszcze ćwiczenia na talię i wmocnienie ud i posladków. "Czuje" efekty, mięśnie brzucha są coraz twardsze, jeszcze tylko musze sie pozbyć tej warstwy tłuszczu
Miałam jutro wejść na wage ale szczerze mówiąć boję się, nie czuje utraty wagi... Odłoże to na przyszły tydzień...
Całuje was wszystkie :*
czesc laleczki co tam słychac ? znowu długo mnie nie było ale zalatana jestem jak diabli. wczraj wieczorem chcialam jeszcze cos napisac, ale wczesniej byłam u kosmetyczki na paznokjciach i ciezko mi z nimi sie pisze, bo ciut za długie teraz w t6m tygodniu znowu pewnie nie bede zagladac, bo w sobote jest wesele siostry piotrka, wiec pewnie bedziemy siłą rzeczy zaproszenie dojakiejs pomocy. aaaa.... dzisiaj poniedziałek, wiec zdaje raport, ze waga pokazała znowu o 2 kilo mniej szkoda ze za tydzien tak nie bedzie, no ale cóż, na weselu nie da sie nic nie zjeść caluje was goraco moje robaczki i życze dalszych sukcesów
Ochh jak ja sie cieszę, że wreszcie ktoś napisał, myslałam, że już wszyscy zapomnieli Gratuluje kolejnych 2 kg Co do mnie to nie wiem czy mam coś czym się mogłabym pochwalić bo na wage sie nie odważyłam wejść. Dietka (1000kcal) idzie dobrze, bruszek coraz twardszy, jak się mierzyłam cm to coś jakby mniej jest Ostatnio troche zdołowana jestem, denerwuje mnie kolacja o 19 bo ok 22 jestem głodna (Polak głodny Polak zły) Pozdrawiam i piszcie dziewczyny!!!
Hejka witam no w końcu się odezwałaś :P no i gratuluję spadkuw wagi :P idziesz jak burza słoneczko i wiesz co podziwiam cię i nigdy nie przestanę tyle w tobie radości ale ze mną jest już lepiej i też mogę się pochwalić że mam dużo pozytywnej energii i siły do walki z kilogramami :P i schudnę raz na zawsze i juz nigdy nie będzie efektu jojo :P pozdrawiam i życze dalszego spadku wagi i udanej zabawy na weselu buziaczki :P :P :P
Gratulacjedzisiaj poniedziałek, wiec zdaje raport, ze waga pokazała znowu o 2 kilo mniej szkoda ze za tydzien tak nie bedzie, no ale cóż, na weselu nie da sie nic nie zjeść
Baw sie dobrze na weselu i nie przesadzaj z niejedzeniem - wytańczysz
to przecież
Ja też ostatnio z okazji wyjazdu żywiłam się głównie niezdrowym jedzonkiem
chociaż starałam sie zachować rozsądek i ograniczyć do 1 loda dziennie :P
- a waga grzecznie nie poszła w górę
Pozdrawiam serdecznie :* I życzę dalej takich efektów
Hejka wpadam aby się pożegnać bo wyjeżdżam i wracam w niedzielę :P grzecznie dietkuj i odezwij się u mnie to miło mi będzie coś fajnego przeczytać jak wrócę :P pozdrowionka i trzymaj się i udanej imprezki na weselu a dużo tańcz to faktycznie to spalisz :P buziaczki :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Oj dziewczyny, ale sie zaniedbałam!! tak dawno juz nie pisałam! a wszystko przez ten ciągły brak czasu i przez mój durny komputer, który szaleje i strona tak długo sie otwiera, że mnie szlag trafia wiec nie zaglądam! doszłam juz do prawdziwej perfekcji w liczeniu kalorii, więc czasem nawet wstyd sie przyznac, zapominam o forum. ale dzis pisze , bo jestem ciekawa jak tam wasze postępy? u mnie był mały kryzys... przez 2 tygodnie waga nie spadła nawet odrobine mimo ze trzymałam sie tego mojego tysiączka. no ale brak czasu na cwiczenia zrobił swoje mój organizm juz sie tak przyzwyczaił do diety, ze jak nie cwicze, to sie buntuje i nie chce chudnąć no ale teraz juz koniec lenistwa, czas sie brac za siebie. od tygodnia znowu ćwiczę i tak jakoś niezauważalnie zgubiłam następne 8 kostek smalcu czyli nie jest juz 83, a 81 no to w sumie mi od 3 maja 22 kilo poleciało. ludzie w pracy mnie nie poznają szczególnie po tym jak sciełam włosy a tak w ogóle to gdzie laski wakacjowałyście? ja miałam 4 dni urlopu, wiec nie wypuszczałam sie zbyt daleko, bo szkoda mi było czasu na tylko godzinną jazdę nad morze. zreszta nad zalewem sulejowskim tez sie fajnie odpoczywa.
całuje was gorąco i zmykam spać, bo coś czuje ze ze zmęczenia to tu jakichś farmazonów nawypisywałam :P
następny kilogram poleciał a nikt juz do mnie nie zagląda
Zakładki