-
??
Gdzie ty jesteś babolu? chyba sie nie poddałaś? chcę cie tu jeszcze dzisiaj zobaczyc i usłyszeć ze walczysz dalej!
-
smietankowa!!!
oczywiście, że damy radę!!! no, tylko nie wymioty!!! to jest złe i...wcale nie romantyczne
-
:)
Dzięki Dziewczynki za wsparcie!! Tak się zawzięłam za to moje odchudzanko, że aż zapomniałam się tu pokazać!!! Od 4 dni biegam i jeżdżę na rowerze, jest bombowo! O nieromantycznym wymiotowaniu nie ma mowy! Naprawdę!
-
:)
To dobrze że jesteś i dobrze że dajesz rade1 ja wychodzę z założenia że każde kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawda dlatego codziennie sobie powtarzam jaka to ja szczupła będe :P Wierz w swój sukces, a na pewno się uda! W końcu juz kiedys ci się udało pozdrawaiam i zmykam do pracy pa
-
A ja już jestem po lekkim śniadanku i bieganku! Cały czas się staram, tylko, że nie wiem, czy są już jakieś efekty w kilogramach, ponieważ... nie mam wagi Kiedyś miałam, ale się zepsuła hehehe, może to lepiej, bo przynajmniej nie mam obsesji na punkcie ważenia. Mam nadzieję, że wszystkie odchudzaczki radzicie sobie?
-
Smietankowa! Trzymam kciuki! Dziewczny maja racje - wystarczy chwile pomyslec: ok - zzarlam dwie czekolady, pojde sobie zwymiotowac i uznam ze sie nic nie stalo Bzdura! Przeciez nie bedziesz przez cale zycie na sztucznych wspomagaczach, wymiotowaniu, mordowaniu sie. I mam tu na mysli kazda skrajnosc: zarowno obzeranie sie i wymioty, jak i codzienne glodowki i bieganie 4 godziny Potem zaczynasz zyc normalnie i wszystko szlag trafia
pewnie ze jak na poczatku waga leci jak szalona, to motywacja jest pierwszorzedna, ale potem coraz trudniej (mowie z doswiadczenia)
Tak jak juz wyzej napisane: TO MA BYC STYL ZYCIA!. a wiec i kawalek (jeden) pizzy i kostka czekolady.
No dobra dobra - gdybym sama sluchala tego co pisze, to tez by mnie tu nie bylo
Ale jestem i mowie to sobie i wszystkim na glos, bo im wiecej osob wie, tym latwiej!
U mnie bylo troche na odwrot: to ja zawsze bylam ta chuda (164cm, 52 kg - oczywiscie uwazalam, ze jestem za gruba). To bylo jakies 8 lat temu Teraz wiec jak kazdy widzi ze jestem 25 kilo grubsza, to jest dopiero szok
Ale juz nie bede!!!!!!!!
-
Hej Smietankowa dawno mnie u Ciebie nie było..
...a to przez to że przez ostatnie 5 dni strasznie zaniedbywałam swoja dietke dobra będę szczera o diecie w ogóle nie bylo mowy po prostu się obzeralam i tyle.Przyznam sie że rzadko wpadałam na stronke bo strasznie mi bylo głupio przed sama soba ale dzis mama kupiła wage(nareszczie ) no i ...przyszło opamiętanie Znowy musze podnieść to swoje tłuste cielsko i wziąć sie do roboty. To teraz jak najmiej ruchu...szczęką za to duzo biegania, jezdzenia rowerkiem i ćwiczen.
A jak u Ciebie Mam nadzieję ze lepiej niz u mnie. Jutro tez wpadne
-
Oj Kochliczko, Kochliczko.... Teraz, odkąd masz wreszcie wagę, potraktuj to jako początek kontroli nad sobą. Żadnego objadania się, słyszysz? Nie wolno! Ja wiem, że to jest silniejsze, sama właśnie mam z tym problem, że jak zacznę jeść, to nie mogę już przestać... Ale, odkąd codziennie zapisuję wszystko, co zjadłam, opamiętałam się. Łatwo jest usiąść i zacząć wcinać, po czym próbować się rozgrzeszać i o tym zapomnieć. Trudniej, gdy wszystko trzeba zapisać, w zeszycie albo tutaj i przyznać się przed samą sobą ile się zjadło (pożarło)!
Ja cały czas daję radę, dziś biegałam, jest coraz lepiej. Nie dość, że znów wydłużyłam dystans, to także zwiększyłam prędkość z jaką biegam, ale wszystko robię stopniowo, bez narzucania sobie niemożliwego. Dziś mija tydzień, jak biegam i widzę, że naprawdę jestem sprawniejsza. Tylko tydzień, a już jest efekt!
Uda nam się!!!!!!!
-
A jak mam chwilę, że nachodzi mnie ochota, aby się czymś zapchać, to wcinam truskawki albo arbuza. To chyba lepsze niż słodycze, nie?
-
witajcie ja tez od niedawna owoce to super pomysl malutko kalorii i to jeszcze tych dobrych proste cukry i potrzebne.napiszcie cos jak jadacie i co sobie gotujecie,ja dzis na sniadanko 2 jajka i kromeczka chlebka razowego,potem planuje piers ugrilowac i warzywa.wazne by nie tlusto malo kalorycznie i zdrowo.dobrze przyprawic i tez pycha.ja tez kiedys wazylam 59 przy 165 uwazalam ze za duzo,zakochalam sie i schudlam do 54 prawie nic nie jadlam a jak jadlam to za 3!!!!wtedy uwazalam sie za gruba bylam co mam teraz powiedziec???uff jaka glupia bylam i wiem ze musze ograniczyc jedzonko i troszke spalic a przedewszystkim jak schudne bo tak bedzie to jesc podobnie czyli mniej, liczyc co sie je bo latwo przesadzic bo trudniej jest utrzymac wage niz ja zgubic.buziaki karla
ps.juz 4 dzien a ja nie przekraczam 1000jestem dumna nie jem po 18 gdy mam ochte na slodkie to wypijam szklanke herbatki zielonej czy czerwonej,lub marchcewka lub jakis owoc lub lyzeczka miodu,narazie dziala.kazdego dnia planuje co zjem i odliczam zanim zjem.troszke to dolujace,trzeba sie przyzwyczaic najgorsze ze ciagle o tym mysle wrrrr
dziekuje za wsze wsparcia dzuo mi daje siedzenie i czytanie wszych postow
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki