Witam Was kochane!


Jak zwykle korzystam z okazji, ze nikogo nie ma w domu i dorwalam sie do komputera. Jakos nie mam ochoty, zeby obcy ludzie pytali sie dlaczego wchodze na takie strony. Mniejsza z tym.

Pewnie chcecie wiedziec jak podczas wyjazdu daje sobie rade z dieta. Otoz... wstyd ale nie daje sobie rady. Nieregularny tryb zycia powoduje, ze musze jesc to co mam pod reka, a nie to co bym chciala. Coz... glupio mi, ale jak powrot do domu bedzie tez powrotem do diety i cwiczen.


Dziewczynki kochane... wczoraj zostalam zaproszona na slub (przez osobe, na ktorej mi bardzo zalezy... bardzo...). Slub odbedzie sie 14 pazdziernika i do tego czasu chcialabym zrzucic troche kg. Wiadomo - fajnie by bylo wcisnac sie w sukienke o kilka rozmiarow mniejsza, seksowna, zeby znajomy zainteresowal sie moja osoba. Tak mysle, ze jakbym zeszla do 65kg to bylabym bardzo szczesliwa. Wiec najblizsze 2 miesiace spedze naprawde na duzym wysilku fizycznym polaczonym z dieta 1000kcal. Mysle, ze przyniesie to jakis efekt. Nawet nie wiecie jak sie ciesze, ze osoba taka jak On zaprosila mnie na slub... Nie chce wygladac zle przy Nim. Licze, ze mi pomozecie , moje Kochane.

I wiecie co... tesknie za Wami... ale juz w poniedzialek wracam! i rozpoczynam walke!

Caluje :*