-
Re: 22,30
Niestety rozlozyc sie pracy nie da a doby tez sie nie da wydluzyc
wiec niestety, ale jak juz jestem w pracy postanawiam cos napisac
zwlaszcza ze czasami jest taka pora za wszesnie na autobus
za pozno zeby cos nowego zaczac, musze sie pochwalic wczoraj
nie bylo nawet tak tragicznie z dietka zmiescilam sie w 1100 nie wiem
jak bo slodyczy w tym bylo ok 600 kcal + sliwki + siemie i na normalne
jedzxonko nie zostalo zbyt duzo, szczegolnie bylam z siebie
dumna kiedy dotarlam do domu cos kolo 20-tej glodna jak wilk
i zjadlam tylko pomarancze, a kusilo mnie tyle rzeczy miedzy
innymi to pol drozdzowki, on dzis postanowilam serio walczyc
ze slodyczami
Kciuki bedziemy trzymac, powodzenia na egzaminie,
Beatko ty widzialam an Twoim poscie strasznie dzielnie
sie trzymasz, a z winem to niestety tak jest jedni moga go pic
do woli inni nawet w malych ilosciach, ja np prawie wogole
nie pije alkoholu, bo juz po pol lampki wina czy szampana,
nie mowie o piwie, boli mnie brzuch i po prostu puchne,
pocieszajace jest to ze poza jednym czy dwoma rodzajami win
alkoholu nie lubie wiec przynajmniej nie cierpie kiedy go sobie
odmawiam, chociaz lampka czerwonego wina jest dobra
na trawienie (ale ochydna)
ok zmykam do pracy , pozdrowienia i caluski Justa
-
Re: Re: no i ja jestem ;))) godz. 18
Ja tylko krociutko na koniec pracy mowie dobranoc, w tysiacu sie
zmiescilam, i co najwazniejsze ani jednego cukiereczka, postanowilam
przynosic sobie do pracy na rozruszanie jakiegos suszonego owocka,
czy orzecha wiem ze to smiesznie wyglada dwie figi +dwa orzechy
w woreczku ale boje sie ze jak przyniose cala paczke to cala paczke
zjem, w domu naszczesie juz mnie te rzeczy nie ciagna tak samo
jest ze slodyczami, ktore musza lezec ale nie musza byc zjedzone,
w tym tygodniu pracy wciaz ogrom ale chociaz nei am tego bata w
postaci ma byc za godzine, czy slow szefa :"chcialbym to zobaczyc
za 10 minut wyrobisz sie prawda?" nie znosze takich tekstow
zawsze sie wtedy gdzies pomyle i przy takim trybie pracy
ja bez slodkiego nie daje rady, w najblizszej przyszlosci
obiecuje sie wpisywac rano lub wieczorem, bo w ciagu dnia
trudno i jednak musze uczciwie pracowac,
milej nocki i wielkie caluski, Polis dzieki za Twoje rady sa
naprawde super chociaz nie zawsze nam sie udaje do nich
dostosowac coz czlowiek jest tylko czlowiekiem,
Justa
-
Re: 21,15
witam.
Ja tylko na chwilke z taka malo uwaga. Mianowicie Angie, sluszne jest stwierdzenie, ze po treningu nalezy zjesc. Nalezy to zrobic po to, zeby dokarmic miesnie. Miesien, ktory byl cwiczony jest naderwany i trzeba dostarczyc mu "lekarstwa" w postaci bialka, po to aby nie zacza pobierac tego "lekarstwa" z siebie samego. To tak w duzym skrocie.
Ale do rzeczy, bo chodzilo mi o co innego, otoz nalezy zjesc bialko a nie weglowodany. I niedopuszczalnym beldem przy diecie jest laczenie tych dwoch grup pokarmowych w jednym posilku. Czyli Angie, podsumowujac, po aerobiku jedz samo bialko w postaci jajek czy serow bialych. (absolutnie nie mleko i jogurty, te produkty zawieraja za duzo laktozy, ktora sie ciezko spala i ma tendencje do odkladania sie centrum brzuszka i bioder)
To tyle
Pozdrawiam.
Polis.
-
10.00
dzieki Polis, a juz sie zastanawialam skad u mnie tyle tluszczyku w talii sie wzielo ;PPP i w pupci ostatnio tez
tak myslalam co do tej kolacji, ze to powinno byc bialko...
ale taka mialam ochote na te owsianke...
tak w ogole witam wszystkie dziewczyny wtorkowo, u mnie leje, pogoda okrutnista!!!
milego dnia
a.
-
11.40
Melduję, że trzymam się dzielnie.
Od jutra drastyczna zmiana - zaczynam chemiczną!
A dziś idę zbadać sobie poziom tłuszczu w organiźmie.
Ech.... ciekawe ile pokaże. Mojej mamie, która jest podobnego wzrostu i budowy (czyli też na +) pokazało 25%.
No... już nie mogę wysiedzieć z ciekawości.
Jutro Was oświecę wynikiem. )) -A
-
Re: 11.40
Czekamy na Twoje wyniki i na wynik egzaminu Ani, u mnie dzisiej
z dietka nienajgorzej, krotko sie wisuje i zmykam do domu
dzis wczesniej, troszke nawalilam bo zjadlam kawalek bloku czekoladowego,
ale nie chcialam zrobic koledze z pokoju przykrosci,
przepraszam ze nic wiecej nie napisze ale czuej sie troszke oglupiona tym ze moge
wyjsc wczesniej i zrobic sobie jakies male zakupki rano obiecuje
dluzszy wpis, mysle ze dzis e 1200 kcal sie zmieszcze co oznacza ze dietka
wrocila z wakacji, pozdrowienia Justa
-
19,45
Pisałam, pisałam, ładny referat wyszedł mi no i zapisać chciałam, ale nie udało się komputer nie chciał mnie słuchać i poprostu brzydko mówiąc olał to wszystko co napisałam
Chcę napisać, że źle się czuję, wiadomość którą dzisiaj dostałam poprostu przerosła mnie, nie potrafię jej przyjąć do wiadomości, jest smutna i wogle...,
ach łzy mi teraz kapią na klawiaturę i niepotrafię zrozumieć filozofii życia.
Ja się tu użalam nad sobą nie wiedząc jakie ludzie (czasami mi bliscy) mają problemy.
Kurde, nie mogę pisać...
Przez nerwy, nawet mój żołądek zaczyna się buntować...
Boli jak diabli...
No nie mogę..., nie ma sensu dłużej pisać.
Co zjadłam zapisałam na moim poście.
Uciekam
B.
Jak będzie mi lepiej może Wam napiszę co mnie tak zmartwiło, narazie nie mogę...
PA
-
godz. 22.00 prawie
witajcie dziewczyny!
Beatko, co tez takiego Cie tak okrutnie zmartwilo?
oj, cos mi sie wydaje ze strasznie wrazliwa jestes (i skad ja to znam?)
mam nadzieje ze jutro juz humorek sie poprawi i na wszystko spojrzysz z bardziej optymistycznym nastawieniem...
ja w sumie tez zalapalam dola i jest mi zle i okropnie, z roznych powodow...
na obrone nie poszlam bo sie wystraszylam (mam czas do konca tygodnia), ludzie z roku mnie chyba tak nastawili, wszyscy sie boja i mi sie ten nastroj udzielil, strasznie jestem podatna ostatnio na wplywy innych.
Justus, ciesze sie ze dieta wrocila do porzadku, moze dzieki Tobie i ja wezme sie za siebie, bo znow nagrzeszylam niezdrowymi rzeczami, choc w sumie zjadlam ok 1500kcal, nie chce pisac co bo sie przestraszycie a poza tym nie mam nastroju...
Aniu, jutro koniecznie napisz ile tego tluszczu masz i jaka jest norma, moze tez gdzies pojde zmierze...
w ogole mam wrazenie ze straszliwie przytylam, ale to chyba jest spuchniecie, a moze to dlatego ze odstawilam hormony... jakos zle sie czuje i fizycznie i psychicznie...
jutro sprobuje na serio podejsc do tej obrony, jutro tez wyniki z egzaminu...
a wiec do jutra, slodkich snow.
a.
-
i już środa...
witam Was dziewczynki
Angie dziekuję za przepisy na rybkę ))) Postaram się przetestować je w najbliższym czasie ))
Ja nadal nie mam czasu na forum ((( Ostatnio zastanawiam sie czemu doba ma tylko 24 h :-/.
Jak już się zabiorę do posiedzenia tu dłużej to zawsze mnie ktoś od kompa przegoni... a w pracy nie mam czasu.... to szalony dla mnie okres... księgowość... bilans zamknięcia.... jesooo chce mieć już to za sobą...
Aaaaa i kiloski lecą w dól )))
Pozdrawiam
aga
-
Witam :))
Byłam na badaniu "Zawartości tkanki tłuszczowej %"
Powiem najpierw jakie są normy dla kobiety:
Norma to przedział 20-29
Nadmiar 30-34
Stan alarmowy 34>
A ja mam 33,7% czyli jestem w nadmiarze. Ale to i tak dobrze, że nie w stanie alarmowym.
Ten pomiar tłuszczu był połączony z małą pogadanką specjalisty i zarazem dystrybutora firmy Herbalife. Ale się nasłuchałam. O tym, że człowiek je byle co i byle jak, że żywnośc jest zakażona, że nie ma takiej wartości witaminowej jaką powinna mieć.... no i żeby prawidłowo funkcjonować trzeba spożywać coctaile formy HL lub łykać przerózne witaminki.
Co o tym myślicie???
Ja od dzisiaj jestem na chemicznej.
Miłego dnia
-A
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki