-
burczymucha23 myślę że ważyć się częściej niż raz w tygodniu nie powinnaś, gdyż w ciągu kilku dni raczej nie będzie efektów na wadze. A kakao wieczorkiem to pomysł ok, o ile wypijasz je nie później niż 3-4 godz przed snem i trzymasz dzienny limit kcal
-
Eeeej dziewuszki!!! No co Wy, tak opuszczacie się w "spowiadaniu". Ja się więc wyspowiadam. Zjadłam kolejne 2070 kcal z moim ukochanym i mam to gdzieś :P Nie jestem chyba gotowa na odchudzanie...nie wiem sama, skoro diety nie trzymam, to chyba tak jest Nie wiem dlaczwego tak się dzieje, gdyż schudnąc chce bardzo, ale te wszystkie pokusy są silniejsze. jedzenie kojarzy mi się z ogromnymi przyjemnościamy. Zawsze gdy szykuje się cos fajnego: impra, wyjazd, dzeiń z moim ukochanym myslę o tym co zjem w ten dzień i szykuje się coś fajnego i...kalorycznego. Muszę zmienic nastawienie do jedzenia. Od tego chyba zaczne moje odchudzanie.
-
Hej! No coś Ty? rezygnujesz? To był jeden wyskok... Ja się mobilizuję coraz bardziej i sama jestem zaskoczona jak bardzo się zdeterminowałam
Pierwszy raz dieta trwa tak długo (to już 10. dzień). CO prawda chudnę baaardzo powolutku, ale dziś zobaczyłam, ze kolejne pół kilo mniej jest mnie. I to mnie determinuje jeszcze bardziej.
A dziś idę jeszcze na jogę i znowu będę się czuła lepiej. To bardzo przyjemne czuć się lekko, a nie z pełnym ciężkim żołądkiem. No i brzuch mi już lekko spada, więc same sukcesy... Muszę jeszcze tylko umieć powiedzieć "nie" na jedzenie po 20.00. Tak mi burczy w żołądku i tak mnie ssie, że wstaję i zjadam dwa pieczywka "wasa", zeby to ssanie uspokoić... Ech, ja i mój brzuszek...
Powodzenia i pozdrawiam serdecznie!
Burczy-mucha
-
Nie no, dobra nie rezygnuję, ale będę chudnąć bardzo powoli. Czytałam na tej stronce że najzdrowiej dla ciała jest chudnąc 0,5 kg na tydzień i tak też zamierzam. Moje zapotrzebowanie kcal wynosi 1870 z tego co obliczyłam...może czasem więcej, ale wole tak przyjąć. No i zeby chudnąc w zdrowym tempie muszę obniżyć to o 500 kcal. więc dziennie jem teraz 1370 kcal, to całkiem ok Zobaczymy czy na wyjeździe się sprawdzi, jak nie to wybaczcie, wakacje są raz w roku w moim przypadku, a wyjeżdżam już w tą niedzielę. Na sniadanko 290kcal.
-
Hej dziewczyny!
Troche sie opuscilam w spowiadaniu... Ale to przez problemy osobiste... Czy tez tak macie? Bo ja po prostu jak mi sie wali zycie osobiste to sobie mowie: juz mnie nic nie obchodzi!
W ogole ma to bardzo duzy wplyw na moja diete, i odzywianie.
Mam jeszcze jeden problem, moze mi pomozecie - po prostu zajadam problemy. Ale najsmieszniejsze jest, ze jem bardzo zdrowo, ale za duzo np. 2 grejfruty na raz, lub 3 jogurty+4 jablka, lub 4 kromki chleba zytniego bardzo ciemnego z 8-oma pomidorami. Wiem, ze jestem beznadziejna............. Co Wy na to?
I musze sie teraz wyprowadzic, a mieszkam z moim chlopakiem, on chce byz dalej chlopak-dziewczyna bez zobowiazan, mimo, ze jestesmy ze soba 4 lata, a mieszkamy razem bezproblemowo i swietnie 2 lata..... i to wszystko tak mi sie uklada, ze zajadam problemy........... i jestem coraz bardziej na siebie wkurzona!!
-
Oj wiesz co...ja Ci nie pomogę bo robię to samo. Jak coś mi nie idzie to jem...chyba, że jestem w bardzo wielkim stresie tak jak np dziś to nie jem wcale Wiesz, mój chłopak miał wczoraj iść na wieczór kawalerski, ja na panieński ale musiałam iśc do pracy na 13 godzin. Kiedyś mi zapropnował, że przyjedzie po mnie ( bo to jego siastra wychodzi za mąż i mam do niej 40 km) ale oczywiście propozycji nie ponowił i musiałam odmówić. a On poszedł się wczoraj bawić. Wiedział, że jestem bardzo przewrażliwiona na tym punkcie no bo iwadomo co może się dziać...i sam zaproponował, że będzie mi pisał smsy i puszczał sygnałki co robią. I wyobraź sobie, że ostatniego smsa dostałm od niego o 17:50 kiedy to dopiero zaszli do domku gdzie to miało się odbywać. Ja mu napisałam o 21 a On nic Przez całą noc nie napisał nic, nie mogłam spać, teraz też jestem poddenerwowana A twoim chłoapkiem sprawa też beznadziejna. Wiesz faceci długo nie są gotowi na oważny związek, mój powiedział, że przed 309 się nie ożeni. hehe śmieszne, to jak wybije mu 30 to ożeni się z pierwszą lepszą z która będzie chodził a tej decyzji będzie pewnie żałowal...
-
Przepraszam za błędy, literówki.
-
optymistkooo kochana, mam dokladnie te same problemy. Idzie sam sie bawi, obiecuje, ze zadzwoni, a tu nic przez calutka noc,a czasami nawet nastepny dzien nie przychodzil.......... Glupio mi dalej pisac.
Eeeee tam......
ja juz dzisiaj lepiej, bo go nie ma , znow poszedl sam spedzac mila niedziele, a ja tu sama.
Ale oki. Nie denerwuje sie jakos juz. Dzisiaj zjadlam:
sniadanie: surowka - piers kurczaka, groszek zielony, salata, pomidor, jogurt naturalny
lunch - to samo
obiad - jogurt maly+4brzoskwinie
Nie dajmy sie tym facetom!!
-
Eeeej co jest dziewczyny? Tylko wyjchałam i juz topic padł? Nie mozna tak!!! Piszcie jak postepy, bądź zastoje w diecie, a może jakieś problemiki? Ja przez wyjazd w ogóle nie dietowała, ten raz w roku nie chciałam o tym nawet myśleć. Ale wracając do domku zabieram się szybciutko do roboty. Wczoraj powoli zjadłam normowe 1800 kcal, ale do godz 17, potem nic, tylko 30 min ćwiczeń. Dziś musi być lepiej ale nie koniecznie rewelacyjnie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki