ech...w czoraj byma na imprezie myslałam, ze wchłonełam 6 000 kcal, przeliczyłam się bo byłam załamana, kupiłam jerzyki i czekolade na pocieszenie i dobiłam do tych 6000 kcal

uważam się za wrak człowieka i kompletne 0, poza tym spłakałam się jak bóbr , ale... zaczynam od nowa, tobie tez radzę ( i tu wysilam sie na mały uśmiech ... )