nie przejmuj się. mi też się nieeee chceeee, a powinnam. najgorsze jest to, że nie chce mi się kompletnie NIC. i tak sobie mija dzień za dniem.
to się nazywa "wakacje"
egzamin zacznie się zbliżać wielkimi krokami, a do tego szybkim truchtem, to wtedy znajdziesz mobilizację i na pewno dasz radę. powodzenia!