Czasami mam po prostu dosyć tych wszystkich ograniczeń, które sobie narzuciłam (i nie mam tu na myśli diety). Mam wrażenie jakbym żyła tylko na 1/4 swoich możliwości.

Jeszcze w dodatku depresyjne/depresyjnogenne książki do ręki same mi się cisną .

Może na spacer sobie pójdę zaraz, to mi się poprawi