hej Bannerko,

odpowiem Ci na Twoja spowiedz

Mysle, ze pod Twoimi zwierzeniami moglaby podpisac sie niejedna z nas. Nie jestes sama. Moze to troche Cie pocieszy- NIE JESTES SAMA..

Nawet jezeli niektore z nas waza troche mniej, maja mniejszy obwod w pasie lub czesciej potrafia opanowac chec nazarcia sie po brzegi, nie oznacza to, ze nie borykamy sie z tym samym problemem. Kazda na swoj sposob.

Nie wiem ile masz lat, wzrostu, ile wazysz.. W zasadzie jest to bez znaczenia. Chcemy NORMALNIE zyc. Znalezc jakas alternatywe dla zarelka.

Dlaczego jesz? Kiedy jesz? Jak sie z tym czujesz?

A co oprocz jedzenia sprawia Ci przyjemnosc? Masz jakies ciekawe zainteresowania? Pasje? Znasz jakis fajnych ludzi, ktorzy aktywnie spedzaja wolny czas? Jakie masz zyciowe cele?

Czy patrzac w przyszlosc widzisz sie w dresie, w domku, przy mezu (a moze juz meza masz??) czy w eleganckim kostiumie, z aktoweczka lub torebeczka w lapie? a moze jedno i drugie? a moze ten dresik jest w rozmiarze 36??

Do zaburzen odzywiania nalezy ROWNIEZ syndrom impulsywnego nazerania sie bez opamietania, bez wymiotow. Niektorzy rekompensuja tego typu ataki wzmozonym wysilkiem fizycznym (rownie przesadzonym), piciem herbatek przeczyszczajacych, braniem tabletek na przeczyszczenie, glodowka, itd. Kazdy ma swoj sposob.

Chcemy zyc NORMALNIE- zacznijmy jesc normalnie- bez liczenia kalorii, zagladzania sie, kontrolowania na kazdym kroku czy przypadkiem nie przytylysmy 10dkg. To tez jest CHORE! Normalnie, racjonalnie jesc to jesc WSZYSTKO, ale w odpowiednich ilosciach i o odpowiednich porach. Przeciez jesc musimy, zeby przezyc..

ufff.. ale sie namadrzylam