tak jak moje życie! nie moge patrzec na jedzenie nie nawidzę go i jednoczesnie kocham sa we mnie 2 osoby jedna z drugą walczy ale zazwyczaj jedna wygrywa... Gruba Bannera
Nie moge jeśc nawet tych moich 1800 kcal nie moge!! wciąż jem jem i jem obżeram się, ciągle, nie patrze na to co i il byle jeść, byle czuć smak, byle ruszać językiem zagryzać a czymś zeby nie jem= apatia, złość, smutek, nerwy, brak koncentracji koszmar! nie moegs ie uczyć myśleć ZYĆ
w piatek jade z klasa na wyceiczke, nie nie nie ciese sie z niej... ale cieszę sie z jedzenia jakie tam zjem tylko dlatego tam jade, tylko dlatego sie ciesze, tyle pyszności, jakide do kumpeli to nie do niej, ale do jej lodówki, jak już zjem co miałam zjeśc... wychodze i to jaknajszybciej by zdążyć wpaśc do sklepu po batonika, ale jakiego? tego najbardziej kalorycznego rzecz jasna!
szuka pomocy wszędzie u psychologa ( czekam miesiac na wizytę :/ ) u koleżanek, przyjaciół, znajomych na forum, rodzicom boje sie powiedziec, że regularnie kradnę im pieniądze na słodycze, bo niby za co je kupuję dzien w dzien? przeczytałam setk artykołow i porad tysiące razy postanawiałam sobie łąmałam postanowienie, chciałam zmian, nawalałam, już nie mams iły o tym pisac, mówić jestem zdominowana zupełnie słodyczami i jedzeniem, moja matura poszła gzdieś na daleki plan mojej chierarchi wazności...
może hipnoza myśle sobie ale kasy nie amm na wizytę... pujde do spychologa i co? mi nie pomagają rozmowy, uświadomiłam każdego kogo mogłam o moim problemie i wcale nie zniknął! może ktoś z was przechodził bądz przechodzi coś podobnego? może jakaświzyta u psychiatry, jaieś lekarstwa by mi pomogły, nie wiem co mam robić każdy dziń jest dla mnie koszmarem, mam bulimię bez wymiotowania jest taka wogole? neiw iem, ale mój stan nie jest normalny ja nie moge być zdrowa
przepraszam, ze zrobiłam z tego watku jedną wielką ckliwa nikkomu nie potrzebną spowiedz, ale mam potzrebę wykrzyczenia tego, wołam o Pomoc w każdą stronę, a nóż przyjdzie...
...
Zakładki