hejka nie odzywalam sie bo przez weekend mialam u mnie mojego przyszlego mezusia, wiec mialam inne rzeczy do robienia...
Dieta.....hmmm ja bardzo chce ale sie nie moge zmobilizowac...jem, jem i jem...moze to przez to ze okres tuz tuz...ja nie wiem, gdzie ta moja silna wola...czemu to jedzenie mna rzadzi a nie na odwrot?? jedyne do czego sie zmobilizowalam to pije pu-erha....choc to guzik dziala, ale przynajmniej jakos samodyscypliny uczy....

KLAKIER ja tez zycze powodzonka, a to jojo to jest wstretna rzecz....
mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej niz dzis.....buziaki