-
Witajcie dziewczyny
Jak narzazie to schudlam kilogram ale gdzie tam ta wymarzona 60.Kiedys to moze i bylam bardziej uparta a teraz brak silnej woli.Moj chlopak sie smieje jak slyszy ktorys raz z kolei ze sie odchudzam.Na poczatku to moze i mam dobre checi ale potem.......Ciezko u mnie z systematycznoscia,raz cwicze a raz nie i zawsze jakos to sobie tlumacze.A w dodatku jak widze co moj chlopak je to az.........Kiedys prowadzilam inny tryb zycia a teraz dlugo pracuje a moze w sumie i nie dlugo ale pozniej nic mi sie nie chce,jestem zmeczona.I nawet nie wiem kiedy przytylam az 20kg
Wczesniej mieszkalam w Polsce a teraz mieszkam w Holandii,no i tak niesystematyczne jedzenie,zapychanie sie czymkolwiek i o bardzo poznych porach i mniej ruchu,praca,praca......Jednak tym razem postanowilam ze NAPRAWDE strace te moje kg,ale juz nie tak jak wczesniej ze wszystko naraz itd ale teraz powolutku..........az do 60.No tak ale jeszcze najgorzej to mi jest sie ruszyc.........???Jednak jak widze moje stare ubrania,albo te w sklepach ,ktore tak bardzo mi sie podobaja a w ktore sie nie mieszcze ...to mnie troche dopinguje.
A co do tej diety kapuscianej to ona pomaga?Bo slyszalam od osob ktore ja stosowaly ze nie za bardzo(chyba ze nie dostosowaly sie jak mialy).A jak Tobie Aga idzie ,dziala ta zupka czy nie ,bo moze i ja sprobuje?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki