-
bardziej doświadczeni :wink: :wink: mówili, że na brzuch to A6W :roll: :roll:
ja jakoś nie mogę się do niego zmoblizować, zresztą nie specjalnie muszę, bo mam w miarę szczupłą talię, problem to ja mam z udami i tylkiem, typowa "grucha" :( :(
wracając do Twojego odchudzania, to nie chcesz skorzystać z wagi np. w jakiejś aptece, widziałam w kilku aptekach takie cuda, jak zobaczysz na wadze dużo mniej, a napewno tak będzie :D :D to dostaniesz dodatkowego speeda :)
fajnie, że mogłaś przesunąć pasek :D :D
ja też założylam wczoraj spodnie, które kupiłam jakiś czas temu i już nie wyglądam w nich jakby były o rozmiar za małe, czyli jest nie najgorzej :) :)
trzymam kciuki za ciąg dalszy i odezwę się pewnie dopiero w weekend :P :P
-
też jakoś nie mogę się zmobilizować do weidera, na mnie najlepiej działają jakieś filmiki, nie wiem czemu...a poza tym słyszałam, że weider jest dobry już na samą rzeźbę, a ja na razie muszę stopić mój tłuszcz...
chyba z wagą się jednak powstrzymam do powrotu do domu ;) ale z tym jeszcze się zobaczy ;)
mam ochotę kupić sobie twistera, znalazłam na allegro za 20 zł i kusi strasznie :)
a na Twoją "gruchę" to chyba najlepsza jazda na rowerku :)
pozdrawiam i nie grzesz za bardzo w weekend ;)
dziś
śniadanie: 1,5 bułki z serkiem pieczarkowym, gorzka herbata
obiad: tortilla, mała pepsi :oops:
podwieczorek: kilka mandarynek
kolacja: sałatka włoska
1,5 h pływania
1 h jazdy na rowerze
-
a twister jest na co? na nogi? jakos tak mi sie kojarzy...
-
na nogi też, ale najbardziej na talię i boczki :)
-
wczoraj
śniadanie: bułka z serkiem pieczarkowym, gorzka herbata
obiad: kurczak z warzywami i ryżem
a wieczorem impreza z wódką i garścią czipsów :) ale myślę, że większość spaliłam na dyskotece (moje biedne nogi!)
dziś
śniadanie: bułka z serkiem pieczarkowym, gorzka herbata
obiad: kebab :oops:
kolacja: dwa soki jednodniowe (jabłkowy i pomarańczowy - pychota), puszka coli
wczoraj tańczyłam na imprezie, ale dziś chyba nie dam rady pojeździć na rowerze - cały dzień latałam po mieście i jestem kompletnie wyczerpana...idę zaraz spać :)
-
ale pomyśle ile kalorii spaliłaś na takiej imprezie, i bieganiu po mieście :) :)
śpij dobrze to też potrzebne organizmowi
DobraNoc :D :D
-
MSzulz, taką mam nadzieję odnośnie spalonych kalorii :)
ale mi się fajnie spało :)
a teraz do nauki :)
mam nadzieję, że dziś uda mi się poćwiczyć :)
-
i co tam słychać :?:
udało się poćwiczyć :?:
ja dziś, biorąc przykład z ciebie, zaliczyłam już 30 min. rowerka i czeka mnie jeszcze drugie tyle + jakieś brzuszki i ćwiczenia, które znalazłam u Asq
na wagę nie weszłam, bo tak jakoś wyszlo, może jutro ??
pozdrawiam i zajrzę jutro :)
-
dziś
śniadanie: bułka z serkiem pieczarkowym, gorzka herbata
lunch: banan
obiad: 3 kawałki pizzy, dwie szklanki pepsi :oops:
kolacja: jogurt Fantazja
oj rozpieszczam się ostatnio z tym niezdrowym jedzeniem, ale nie mam pomysłu, co mogę jeść na obiad...mam serdecznie dość fasolki po bretońsku :lol:
poćwiczyć mi się dziś udało, 2 h na rowerku, ale pouczyć to już mi się nie udało :oops: wstyd mi przed samą sobą, bo mam niewiele nauki, a nawet do tego nie mogę się zmobilizować...ale solennie obiecuję, że jutro będę się uczyła, a jak nie, proszę o kopa w tyłek!
i miałam zacząć Tamilee przez weekend...bo mój brzuch to katastrofa, chociaż zauważyłam, że dół brzucha jest bardziej płaski (chyba dzięki rowerkowi), przez co tym bardziej uwidoczniła się oponka :lol:
zmykam spać, muszę nabrać sił na jutrzejszą naukę :)
dobranoc
-
i jak nauka była??
mam tyle tzw. pracy domowej z pracy, ale jakoś w weekend nie umiem się mobilizować do pracy, chociaż dziś pewnie będe musiała, bo szefowa mnie jutro rozstrzela
zmykam zaraz na rowerek, więc pozdrowionka na nowy tydzień