zjadłam cztery pączki...
w ogóle jest masakra - siedzę w domu i się obżeram...głównie z nudów, ale nie potrafię przestać, nie wiem co się ze mną dzieje, dziś weszłam na wagę i było 75!!!!
chcę schudnąć, ale zaczyna mnie to wszystko irytować (szczególnie moje studia)...już nie wiem co mam zrobić...chyba już zawsze będę gruba...

i oczywiście zamiast się uczyć na egzamin (w poniedziałek ekonomia) to wzięłam się za hiszpański, bo po co mam zdać te cholerny egzamin (i tak go nie zdam, ale cóż)
nic mi nie wychodzi, wszystko mnie wkurza i już sama nie wiem, o co mi chodzi...