-
Gosiak mi tez teraz tylko sesja w głowie, a nie dieta. Ale po sesji ostro bierzemy się do roboty prawda? Ja na szczęście z ćwiczeniami nie mam problemu, gorzej z dietą. Ale i to da się wyprostować
Hipszania? Hmm zazdroszczę. Nigdy nie byłam. A motywacja faktycznie dobra. Pomyśl sobie, że pojedziesz taka piękna, szczupła, ładnie się opalisz i będziesz cykała mnóstwo fotek. A później te fotki porozwieszasz po całym domu, żebyś już nigdy nie przytyła. Ja właście tak zrobiłam. Może nie są to fotki z Hiszpani, ale z wakacji nad naszym Bałtykiem, ale jak patrze jak wyglądałam 4 lata temu w kostiumie kąpielowym
Oj do takiego wyglądu teraz właśnie dążę. Czemu ja to zaprzepaściłam? Ech głupia jestem, ale człowiek uczy się na blędach. Tym razem będzie inaczej. Schudnę na trwałe. I Wy też
-
hihi
Newa 
to dobry pomysł;p Jak tak dalej pójdzie to wyniosę się z tego toksycznego domu...Wytapetuję sobie jedną ścianę zdjęciami
będzie pięknie. A tak na serio, to ostatnio mam wrażenie,że jestem na krawędzi. Paskudny, południowy wiatr spycha mnie coraz bliżej otchłani, tak,że wystarczy zróbić krok i przez chwile poczuję coś cudownego, a później nic...Brzmi jak sen i tak faktycznie jest...
Trochę tracę grunt pod nogami...przestaję wierzyć we wszystko...i chce mi się płakać 
Boże, żeby tak zapelnić czymś tą pustkę...
tracę power dziewczynki, nie tylko do odchudzania...Tęsknię za normalnością, bo wiem, że coś takiego istnieje, ale chyba tylko raz w życiu tego zaznałam...
Boże.. kocham tylko jedną istote na swiecie...moją siostre, ale jedyną ucieczką z miejsca, które mnie niszczy jest odejście z domu...nie chcę jej zostawić...nie chcę oszaleć...i nie wiem, niemam wyboru...
Sesja, to bedzie bułka z maczkiem...
-
Jejku, Gosia, co Ty piszesz? Jaka przepaść? Może już zmęczona jesteś tą nauką i dietą? Chociaż, szczerze mówiąc, też już bym chciała wyprowadzić się z domu. Jakoś nie do końca dobrze się w nim czuję, chociaż kontakt w domu mamy ze sobą dobry...
Gosiu, nie smuć mi się tutaj niczym. Pomyśl, że już niedługo będziesz super piękna (teraz też napewno jesteś piękna)
no i jeszcze te wakacje
-
Gosiaczku, gdzie się podziewasz?? Chyba nie zniknęłaś z forum na dobre?
-
hehe
ciezki okres mam chyba za sobą;p
moze to dlatego, że przyszła sesja ;p;p
od tego uczenia się spał mi brzuszek
, ale reszta nadal pozostała wypasiona;p;p
za to znajduje codziennie chwilke żeby sobie na steperku poczmychać 

:
co do diety nie pytajcie 
sama powiem 
wyglada w ten sposób,ze przez większość dnia, a zwłaszcza nocy,piję kawe, a w przerwch kanapki z nutella ;p cennym źródłem magnezu ;p hehehe
Od mmm przyszłego tygodnia będę chodzić z moimi starymi, dobrymi koleżankami na aerobić 
miałam zajecia 3 razy w tygodniu z aerobicu i kształtowania sylwetki tuż pod nosem
Suuuper ;p
Co do diety...no to trzeba w koncu wprowadzić taką dobrych nawyków. Problem polega na tym, że ostatnio niewiele rzeczy mi smakuje...a może trzeba zrobić atut z tego 
Kochane moje
dziekuję Wam, że zagladałyście na mój wątek i nie zapomniałyscie 


Buźki ogromne i oczywiscie 3mam kciuki za studentów
:

D
-
czesc wszystkim!!! dziś dołączyłam do waszego grona... mam 21 lat jestem studentką i kocham sie objadać a póżniej głodować byłam bulimiczką podobno z tego nigdy sie nie wychodzi lecz staram sie!!!pomożecie???
-
lilianeczka21 witaj kochana 
Jesteśmy od pomagania
sobie nawzajem i sobie
Pisz, ostatnio rzadko tu bywam, ale potsram sie po sesji cześciej 
Dzisiaj byłam na aerobicu z koleżanką 
Nowa grypa, nowy prowadzący, który dopingował dziewczynę w czerwonych spodniach 
chyba mile go zaskoczyłam tym, że szybko złapałam o co chodzi 
Co prawda jestem teraz padnięta, ale i szcześliwa, że dałam radę do końca 
może jutro też skocze 
Do marca musi zniknąć zawrotna liczba kilosków. Nie wiem jak mam to zrobić.. Nie no, kłame, wiem jak i wiem, że można.
Chcę, ale już nie tak bardzo jak ostatnim razem
Teraz postawie chyba na cwiczenia aerobowe
Kiedyś wolałam siłowe i dlatego rosłam zamiast chudnąć 
Muszę sie zastanowić nad jakimś dobrym planem treningowym. Może uaktywnię ten, o którym mówiła-z SHAPE'a plus A6W
lilianeczka21 wracając do ciebie, tez kiedyś się objadałam na potegę. Zajadałam wszystko, od problemów w domu, przez złamane serce, po nieudane zakupy.
Czy z tego sie nie wychodzi? Wiesz, z tym jest jak z depresją..można z niej wyjśćna jakiś czas, ale dołki powracają, ale mozna to tez wyleczyć
Nie bój się poprosić o pomoc.
Za jakieś 4,5 roku będę psychologiem, lubie pomagać i czasami potrafię, ale z niektórymi trudnymi sprawami najlepiej poradzi sobie fachowiec.
Objadamy się nie dla przyjemności jedzenia-której paradoksalnie powinnismy sięuczyć w czasie odchudzania. Jemy, bo to cudosna chwila, w której o niczym się nie myśli.
Najlepsza rada na schudnięcie i zerwanie z tym paskudnym nałogiem? Dać sobie szanse
Świat wcale nie jest taki zły i można coś fajnego wyciągnąć z każdego dnia. Dobre jest hobby, poznawanie nowych ludzi
Może jakaś powazniejsza zmiana w życiu 
Jestem z Tobą kochana całym serduchem
wpadaj często
Liczę, że równie czesto będziesz mnie zastawac 
Pozdrowionka kochane
-
nie mogłam wytrzymac
Dam rade zjechać do 24 marca do np 65 kg? Troche absurdalnie to brzmi....nawet jak na mnie...ech te parszywe kilogramy...sama się o nie prosiłam.
Muszę, muszę sie postarać 
Najważniejsze to pokonać brzuszek, ale właśnie za niego nie chce mi się brać...
Nie chcem ale muszem..
Hula-hop, brzuszki, 8min ABS i dietka umiarkowana, do tego zielona herbata-pół litra w torebce i aerobic 
Mój steperek jak narazie pracuje średnio 20-25 min dziennie
Bez rewelacji 
AAAAAAAA WRRRRR jestem twarda!!!!! Nie dam sie!!!!!Wrrrrr 
Ide spać ;p
-
Gosiaczku, widzę, że pełna energii wróciłaś
Jak tam sesja? Koniec już? A dietkowanie już zaczęłaś, czy dopiero się przymierzasz? I nie chcę Cię martwić ani zniechęcać, ale do marca jest nie cały miesiąc - nie za dużo chcesz schudnąć w tym czasie? 
Buziaczki, kochana 

-
Mycha
wiem wiem, nie dałabym rady 
Sesja skończona zaliczona 

bardzo się ciesze 
Jeśli chodzi o dietke to idzie bardzo ładnie i lecą mniej wiecej 1-2 kilogramki na tydzień 
Zaczełam chodzić na aerobic i od poniedziałku do pracy na 2 1/2 tygodnia na nocki, a później na weekendy
Masz rację Mycha
zupełnie inaczej sie teraz czuje. Wiosna we mnie, wiosna na mnie 
Przydałoby sie zrzucic na wiosne 

Jak sobie radzisz? 
Pozdrawiam cieplutko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki