tak, no cóż... a6w przerwałam. jakoś nie mam siły na ćwiczenia, pewnie przez tę aurę za oknem. zima mnie trochę wkurzyła. ale jutro trochę poćwiczę... będę w końcu wcześniej w domu.
dietowo miałam wczoraj wpadkę... bo byłyśmy z mamą w centrum handlowym po buty i szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie oparłam się tam lodom w lodziarni Grycan. no i zjadłam 2 gałki. ale jak sobie w domu podliczyłam kalorie to niecały 1000 wyszedł... bo to było późne popoludnie, a nie jem po 18. no więc mimo tego jakoś poszło
dzisiaj dobrze chociaz dosyć duży obiad zjadłam. dlatego zjem sobie tylko 2 wafle ryzowe na kolację i będzie okciekawa jestem czy coś ubędzie do soboty...
obliczyłam też, że gdybym tygodniowo zrzucała 1kg to do poczatku kwietnia ważyłabym 57kg. myślicie, że to realne przy takim prowadzeniu diety jak dotychczas? będę się starała do kwietnia w ogóle czekolady dotykać. bo oprzec to się nie mogę chyba tylko tym lodom i to raz na miesiąc co najwyzej![]()
Zakładki