Witaj Amiko78!
Każda z nas , nazwijmy to "przy tuszy" ma problem który leży głęboko w psychice, albo jest związany z jakąś chorobą, nazwijmy to - ciała.
Dla mnie też najadanie się było swego rodzaju tarczą obronną (więcej o moim problemie napisałam w jednym ze swoich postów).
Myślę, że przede wszystkim musisz zmienić nastawienie do samej siebie.Już nie jesteś małą dziewczynką i Twoja Mama nie ma wpływu na Ciebie i Twoje życie!
Najprostrzym,a zarazem najtrudniejszym sposobem zmiany Twojego nastawienia do samej siebie jest samoakceptacja. W poznaniu i zrozumieniu siebie, tego jak reagujesz na świat zewnętrzny pomoże Ci książka" Terapia otwartego serca" (Bob Mandel). Jest tam mnóstwo przykładów, treningów, testów dotyczących samoakcepracji.
Pierwszy krok już zrobiłaś, otwarcie powiedziałaś jaki masz problem, a to już dużo!
Głowa do góry! Spróbuj krok po kroku zmieniać swoje nastawienie do samej siebie, a zobaczysz że Ci się uda schudnąć.
A co do wyrzutów sumienia....nie zadręczaj się....to jest pierwszy krok do anoreksji, albo bulimii!
Jeśli nie dasz sobie rady ze swoim problemem, zwróć się do psychologa. Napewno Ci pomorze!
Ja trzymam za Ciebie kciuki i gorąco pozdrawiam! Pa!