Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: dieta w pracy, a w domu obzarstwo

  1. #1
    pikova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2007
    Mieszka w
    Zagreb
    Posty
    0

    Domyślnie dieta w pracy, a w domu obzarstwo

    Czy ktoras z Was ma/miala podobny problem i sobie z nim poradzila? Dopoki jestem w pracy, wszystko mam pod kontrola, a gdy wroce pod 17 do domu, to jakby diabel we mnie wstepowal Rzucam sie na wszystko jadalne, zwlaszcza na slodycze, ktore z przyjemnoscia zajadam, gdy maz nie widzi... po kryjomu, choc on i tak wie, a raczej widzi, ze nie mam dosc silnej woli, by odmowic sobie jedzenia... Pomozcie!

  2. #2
    pikova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2007
    Mieszka w
    Zagreb
    Posty
    0

    Domyślnie

    Sorki, ze pisze bez polskich znakow , ale aktualnie jestem w Chorwacji i nie mam takiej mozliwosci.

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Witaj!
    Jakbym czytała swoje zachowanie Mam to samo - i też szukam na to rady!

  4. #4
    pikova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2007
    Mieszka w
    Zagreb
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Stecinko! A jak sobie radzisz z tym do tej pory? Czy przydarza Ci sie to codziennie? Echh, ja ostatnio wprowadzilam sobie limity: 1 michalek dziennie, 3 kuleczki kokosowe, ale sama siebie oszukuje jedzac np. buleczke z kremem czekoladowym Az wstyd sie przyznac

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    w tym problem - że nie bardzo sobie radzę!

    też wyznaczam sobie limit np. 3 kostki czekolady - a kończę na 5 + 3 wafelki (jak dobrze pójdzie)
    Może nie mam takich napadów codziennie, ale jak już mam to konkretnie się tymi słodyczami objem A mąż mi nie pomaga - jest wręcz złośliwy, bo zajadając coś słodkiego - tak się tym delektuje (na głos oczywiście!) że w końcu i tak pękam i sięgam po słodycze

  6. #6
    AISHA636 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-01-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    305

    Domyślnie

    mam ten sam problem. Wszyscy mysla, że mam taką silną wole i prawie nic nie jem. A w domu mam pochowane słodycze po szafach, tzn. miłam wczoraj zjadłam ostniego batona i koniec z tym. Postaram się poprostu omijać półki ze słodyczami w sklepach. Wiem, że będzie to trudne. Przez kilka lat codziennie jadłam coś słodkiego. Damy rade, niedługo wiosna musimy schudnąć.

  7. #7
    kiniucha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja tez tak mam czasmi
    tylko ze u mnie jest tak
    w szkole ok
    a w domu jak nienajedzony zwierz

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    tez tak mialam
    a teraz od 3 tyg nie jem slodyczy w ogole!
    chrom biore, zeby mi dzialal jak placebo i motywator - 'zainwestowalas, to teraz nie wciagaj czekolady!"
    a tez mowilam "jeden pierniczek" a zjadalam 3 albo 5, albo jeszcze lepiej
    i niestety uwazam, ze dla majacych ten problem jest jeden sposob - odstawic slodycze
    W OGOLE
    tak zrobilam i dziala
    mozna sie przyzwyczaic
    nie mam slodyczy w domu, wbilam sobie do glowy, ze ich nie jem i NIE JEM
    co nie znaczy, ze nie mam wpadek dietowych\
    tylko teraz wpadka sa na przyklad wieczorne jablka albo powyzej 2 kawalkow chleba dziennie
    powodzenia!

  9. #9
    pikova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2007
    Mieszka w
    Zagreb
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oliveira: Alez ty masz silna wole! Podziwiam Cie, bo ja po prostu nie moge. Słodycze czaja sie na mnie w kazdym rogu mieszkania, a gdy nawet były okresy, ze nie było słodyczy w domu, to najadłam sie słodkiego kakao albo lyzkami jadlam dzem Kiedys probowalam z chromem, bylo troszke lepiej, ale teraz mieszkam w Chorwacji, a u nich chromu w aptekach nie sprzedaja, sprawdzalam Hmmm, no i co tu zrobic?? Latwiej walczyc z innymi niz z samym soba, z tym diabelkiem, ktory siedzi w srodku i tylko szepcze...

  10. #10
    AISHA636 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-01-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    305

    Domyślnie

    Słodycze to straszny nałóg. Dopiero dzisiaj sobie uświadomiłam, że przez ostatnie 2 lata ważyłam 95 kg. prowadząc ten sam tryb zycia. Gdyby nie słodycze pożerane codziennie, moze teraz ważyłabym tyle do ilu chcę zejść czyli ok. 60.
    Ja mam jeszcze ukryte w szafie herbatniki w czekoladzie i tak sie właśnie zastanawiałam czy nie zjeśc ich teraz aby miec świety spokój od słodyczy czy je zostawić?

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •