-
Dzisiaj kupilam sobie skakanke... bede walczyc, ale za godzinke, bo wlasnie wrocilam z miasta i zjadlam kolacje, wiec nie moge tak od razu
-
oo skakanka
tez ową mam, ale gdzies zaginęła, pora ja odszukac
podobno,zeby najwiecej spalac, tzreba skakac ze złączonymi nogami, ale ja wole fikac raz jedną do przodu, raz drugą wygodniej mi tak.
-
hej..i jak idzie? mnie sie udaje drugi dzień zmieścić w 1200kcal...acz już przy diecie 1500 u mnie widać efekty...o nawet udaje mi sie nie jeść po 19..a jak u Was?....dziś do mnei dotarło ze się odchudzam już 14 lat....połowa życia....straszne...
-
Ja nie licze kalorii, bo wpedza mnie to w jakies dziwne stany. Martwie sie tez, ze dostaje jakiejs obsesji, bo chce odchudzac wszystkich w domu... Moje kochanie jest na mnie obrazone, ale obiecal ze bedziemy chodzic na silownie razem
Niestety wczoraj nie dotarlam na ta silownie... Za to dzisiaj w perspektywie lyzwy.
14 lat??? Ja w sumie prawie 10. Czyli pol zycia... Ale chyba dobrze to o nas swiadczy - mamy duzo sily w sobie...
-
Lyżwy sa super chyba ok 500 kcxal na godz sie spala :P
ja mam maly staz odchudzaniowy, jakies 2-3 lata, nawet nie wiem różnie to bywało, raz dieta, raz nie
i w sumie zamiast tysiaka, postanowilam byc poki co na 1200, po sesji 1000.
-
Ja nie licze kalorii. Staram sie jesc dobrze i nieduzo, za to duzo cwiczyc. Po wczorajszej nocy na disco dzisiaj waga pokazala 81
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki