Witam wszystkich!

Zwracam się z tym samym pytaniem: co zastosować po kopenhaskiej, żeby uniknąć jojo? Za tydzień kończę i zaczynam się nad tym zastanawiać.

Oczywiście wiem, że muszę uważać, by nie jeść za dużo węglowodanów i pilnować kalorii. Ale czy to wystarczy? I czy można sobie od czasu do czasu pozwolić na coś słodkiego? :P

Może coś mi poradzicie?

Pozdrawiam!