-
Re: MOJE CODZIENNE MENU
Nie mam się czym chwalić, a wręcz przeciwnie potrzebuję aby ktoś mi nakopał do tyłka...
Żadne usprawiedliwienie, że mam okres więc większy apetyt...
Jestem głupia i tyle...
Nie potrafię utrzymać tego, co mam i osiągnęłam wielką pracą...
Nie mogę tak żyć...
Wczoraj miałam gości i oczywiście nie potrafiłam się oprzeć słodkościom, a nie wspomne już o innych rzeczach
Mój mąż tylko patrzył i kiwał głową
KONIEC Z TYM OBŻARSWEM dzisiaj powracam do diety.
Jest mnie więcej o 1,5 kg PORAŻKA.
Jeden dzień obżarstwa 1,5 tygodnia odchudzania, jaka ja jestem głupia normalna beznadzieja...
Dzisiaj musi być lepiej...
Miłej niedzieli
B.
-
Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
Śniadania dzisiaj nie było
Na obiad zjadłam 1/2 piersi kuraka, 4 łyżki bigosu (sama robiłam więc był chudziutki)
Po obiadku 2 jabłka i 3 kostki czekolady
Na kolację 2 tablety od bólu głowy i do wyrka.
Po tym wczorajszym obżarstwie czuję się źle, nieźle mi to podziałało na moją psychikę, aż mnie głowa boli od wyrzutów sumienia.
Na samą myśl o jedzeniu wymiotować mi się chce bllleeee
Dobrej nocy wszystkim życzę
Pozdrawiam
B.
1000 k
-
Re: Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
A jednak... jednak wczoraj jeszcze zjadłam 2 jabłka, oglądałam Idola i tak jakoś mi do żoładka wleciało, bo tabletki szybko zadziałały i głowa przestała boleć.
Dzisiaj idę po miesięcznej przerwie na stepp, bardzo się cieszę że znowu zaczne się systematycznie ruszać.
Trochę mnie przeraża godzina na którą odbywają się zajecia a jest to 21 i nie wiem czy z wyczerpania nie zasnę na podłodze:-/
Wszystkie dziewczynki chudną, a ja albo stoję w miejscu albo wracają mi kilogramiki, muszę coś ze sobą zrobić. Dzisiaj chyba nastąpił jakiś przełom w moim życiu, a te 5 kg Wirtualnej strasznie motywacyjnie na mnie zadziałało.
Jeszcze nic nie jadłam, ale zaraz sobie uszykuję.
Co i ile zjadłam napiszę wieczorem
Życzę wszystkim miłego poniedziałku.
Pozdrawiam
B.
-
Re: Re: Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
Hej Betka )
Wiem, wiem, że te 5 kg to rewelacja, ale tak jakoś pomyślało mi się, że powinno być więcej.
Przed samymi świętami BN tez ważyłam 77 kg a dochodziłam do tego przez 2 tygodnie, a nie jak tym razem przez miesiąc.
No, ale i tak się cieszę.
Polecam Ci - waż się raz na tydzień lub na 2 tygodnie. Fajnie tak czekać z niecierliwością tego ważenia.
Pozdrawiam i zyczę udanego tygodnia -A
-
Re: Re: Re: Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
Beatko wlasnie udalo mi sie zrobic kawalek pracy nad ktorym
myslalam dosc dlugi czas i jetem z siebie dumna, w ramach
nagrody pozwalalm sobie na male lenistwo i odwiedzenie Ciebie,
glowa do gory, swiat nie jest taki zly jak nam sie wydaje,
mezwi powiedz ze zamias patrzec jak cos lasu****esz moglby
sie popisac blyskotliwoscia umyslu, i wymyslec jakas zabawe
dla gosci zebyscie byli w ruchu, a nie jedli, co do wazenia sie
raz w tygodiu to Aniu masz racje, ja w niedziele stanelam na wage
i sie zalamalam wazylam prawie 60 kg, z dna na dzien przytyc 4 kg
to strasznie duzo, i oczywiscie doszlam do wniosku, ze skoro po
kilku dniach trzymania sie ponizej 1200 i dniu slodyczy (sobota)
tyle przytylam to dalsza dieta nie ma sensu, i zjadlam kawalek
(spory) chalwy, zle sie po nim czulam bo nie przepadam,
i niedosc ze zawalilam dzien dietki to jeszcze mialam za to kare,
gdybym na wage nie stawala chalwa nie znalazlaby sie w moim
brzuszku, dzis rano zwazylam sie jeszcze raz nastawiona
na najgorsze a tu mila niespodzianka znow 56 na wadze,
schowalam i ten tydzien na 1000-1200 kcal i zwaze sie za tydzien
lub dwa, mam nadzieje ze strach przed pojsciem wagi w gore
ograniczy moje lakomstwo,
dziewczynki trzymajcie sie cieplo caluski Justa
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
Kończę mój jedzeniowy dzień i zapisuję co się znalazło w moim brzuchu:
SNIADANIE
* 3 tekturki z serkiem Rama ogórkowa
II ŚNIADANIE
* 2 tekturki z tym samym serkiem co wyżej
* 1 jabłko
OBIAD
* barszczyk z makaronem
* odrobina piersi kuraka (chyba 1/2 szt)
KOLACJA
* 2 jabłka
Piłam herbatkę zieloną z opuncją figową, naprawdę smaczna, dużo wody mineralnej, kawusię bezkofeinową. Wszystko bez cukru.
Wylatałam się trochę z dzieciaczkami na świeżym powietrzu, zrobiliśmy takiego wielkiego bałwana, że kul śniegowych nie mogliśmy przepychać, ale fajowo przypomniałam sobie moje dzieciństwo. Szaleliśmy na sankach, a teraz jestem wykończona i jak pomyślę, że na 21 idę na steep to mi się śmiać chce..., jak ja tam wytrzymam?
Ok to wszystko
Trzymajcie się cieplucho
Pozdrawiam
Beata
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: MOJE CODZIENNE MENU
Hej Betka ))
No dzis to pewnie jestes jednym wielkim ZAKWASEM po tym wczorajszych stepperku?
Ja 2 lata temu chodziłam systematycznie na step, ale tego pierwszego dnia nie zapomnę nigdy.
Dostałam taki wycisk, że nie mogłam po stopniach schodów chodzić.
Opowiadaj zatem jak było...
Pozdrawiam gorąco, widziałm fotki... no i muszę cos Ci przyznać.
Zakochałam się!!!!! W kim? W kubusiu.
-A
-
: MOJE CODZIENNE MENU
A więc jestem...
Zakwasem nie jestem jeszcze dzisiaj, bo u mnie to się objawia po 2 dniach zwykle.
Tak się ubawiłam wczoraj na tym stepie, że dzisiaj to mnie brzuch od śmiechu boli (wszystkie wytrenowane, a ja z koleżanką nowicjuszki), wyglądałyśmy jak dwie wielkie sieroty
Dzisiaj wyjątkowo idę na pub (bo jutro nie miałąbym czym tam dotrzeć), no to już widzę co sie bedziało w środę, chodzić pewnie nie będę mogła. Aniu a na schody pewnie sie nie wgramole.
Dzisiaj zjadłam narazie 2 jabłka, ale przyznam sie szczerze, że jestem głodna.
Uciekam zrobić sobie coś do jedzenia, zanim mnie wilczy głód dopadnie.
Pozdrawiam
B.
-
Re: : MOJE CODZIENNE MENU
Witam mile panie nocna pora, jesli liczyc dzien od polnocy
to dzis mam dopiero (albo juz) na liczniczku 100 kcal,
cukierka i troszke kawy z cukrem, ale przez te nocne
zajecia przestane w tym tygodniu liczyc kalorie, ale obiecuje
sie nie objadac wiem ze sie w 1000 kcal dziennie nie zmieszcze
zreszta zobaczymy, moze nie bedzie tak zle, najgorsze
ze strasznie mnie ciagnie do slodyczy jak jestem zmeczona,
Aniu trzymaj sie dzielnie, trzymam za Ciebie kciuki,
pisze to na raty wiec troszke urwal mi sie watek,
troszke zazdroszcze (w sensie pozytywnym) Ci Beatko
biegania na cwiczenia i jednoczesnie podziwiam, po calym dniu
wieczorem do klubu,
pozdrowienia Justa
-
TO JUŻ JEST KONIEC
Tak, tak TO JUŻ JEST KONIEC mojego prowadzenia i wpisywania się do tego posta.
Nie mam cierpliwości do czekania, aż stonka się załaduje...
Jestem nerwusek i dlatego koniec z nerwami i wpisywaniem się tutaj.
Przenoszę się na stałe na NASZ WSPÓLNY POST.
Tam zamierzam wszystko pisać.
Miło mi było Was tu gościć, ale znudziły mi się te ściany i wyprowadzam się.
Serwer od jakiegoś czasu pracuje jak żółw no i stąd ta decyzja.
Nie mogę się denerwować bo jak się wnerwiam to zaczynam jeść
Pozdrawiam
BEATA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki