-
dobrze zrozumiałaś, a ćwiczyłam faktycznie sporo
-
ja gdy mam ochote na cos slodkiego kupuje dobry jogurt bo kocham jogurty wliczam w limit it tyle.. tak jak dzisiaj-zjadlam wlasnie fantazje z platkami czekoladowymi 107g opakowanie= ok.170kcal + jabłko potraktowalam to jak kolacje i jest ok lepszy jogurt niz czekolady za te 170 kcal
-
Jeśli mam ochotę na coś słodkiego, zjadam sobie garść nerkowców, kilka winogron, jabłko albo jogurt o smaku toffi - zazwyczaj działa A jeśli nic oprócz czekolady nie jest w stanie ugasić mojego pragnienia, zjadam trochę czekolady. Niedużo, kosteczkę, czasem dwie - najczęściej gorzkiej, bo taką lubię najbardziej, a poza tym zabija ona na dłuuuugo moją chcicę na słodycze
-
Staram się unikać słodyczy jak ognia... chwila przyjemności a potem w biodra idzie , ale nie zawsze mi się to udaje czasami pozwalam sobie na mały grzeszek i skubnę troszkę czekolady... uwielbiam czekoladę . Za jogurtami też przepadam więc to dobry pomysł... dziś zjadłam małą Jogobellę poziomkową na kolację - 147 kcal.
-
tez lubie jogobelle-wlasciwie to jadam te light ale ostatnio zaplanowalam sprobowac wszystkich smakow z tych normalnych i powolutku do tego daze dzis wlasnie kupilam o smaku kiwi.... najwiekszy problem to ja mam jednak obiadami nie wiem co jesc zeby bylo dobre i malokaloryczne...jutro chyba przyrzadze pol paczki warzyw na patelnie z ziemniakami tylko na malej ilosci oleju bo juz brokuly czy fasolka mi bokiem wychodza
no to trzymajcie sie diety jutro powodzenia
-
Jakoś nigdy specjalnie nie myślę co zjem na obiad, nawet w tej chwili nie wiem co będę wcinać. Niestety nie zawsze mam czas by coś ugotować, jak zjem coś ciepłego na obiadek 3 razy w tygodniu to jest super przeważnie jem jakieś kanapki. Zwykle robię sobie ryż lub kaszę z jakimś sosem, czasem dorzucę jakieś mięsko do tego, albo tak jak Ty z warzywami... brokułów nie znoszę tak samo jak szpinaku, ale fasolę czy kalafiora mogła bym jeść non stop hihi . Uwielbiam też wszelkie surówki czy sałatki, zawsze na moim talerzu jest ich najwięcej
-
pytanko
hej, czy myslicie, ze jest sens zaczynam dietke od kopenhaskiej? ja juz nie mam siły. chyba brak mi cierpliwości. jak schudne kilogram, to zaraz qwraca, bo uznaje, ze np. co mi tam, zjem pizze... itp.
co jest nie tak ze mna? słaba wola?
-
witam Karolina, ja tez chcetnie sie przylacze tym bardziej, ze rowniez ciazy mi moje 7 nadprogramowych kilogramow Bede wpadac i cie wspierac tudziez motywowac :> Pozdrawiam i tzrymam za Ciebie kciuki, zapraszam do mnie
-
burczymucha24 - jeśli chodzi o walkę z kilogramami to wg mnie zawsze jest sens, zawsze warto próbować walczyć, tylko niestety potrzeba na to trochę czasu (oczywiście zależy ile kto ma do zgubienia), cierpliwości i silnej woli... ale po to jest to forum żeby się wzajemnie wspierać, motywować i podtrzymywac na duchu nie należy się zbyt szybko poddawać, pomału ale do celu. No i niestety, ale trzeba zrezygnować z wszelkiego rodzaju fast food'ów, słodyczy i innych bomb kalorycznych zastąpić je świeżymi warzywami i owocami.A jak do tego dołączysz ruch to na pewno zobaczysz efekty. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia w zmaganiu z tłuszczykiem.
P.S. Ja też zaczynałam od Kopenhaskiej, jak dla mnie to był dobry wstęp do późniejszej dietki 1000 kcal.
pinky87 - miło, że się przyłączasz zawsze to raźniej, no i masz tyle samo do zgubienia. Dziękuję za odwiedzinki i za chęć wspierania, z mojej strony też możesz liczyć na to samo Również powodzenia i miłego dietkowania.
-
czesc Karolinko droga wspolodchudzaczko i jak tam dzisiaj dzionek mija ? mam nadzieje, ze wzorowo, baz zadnych wpadek szkoda, ze nie mozesz cwiczyc, ale zazdroszcze pieska, pozatym spacery moga zdzialac cuda-wiem po sobie Pozdrawiam i zycze milego dietkowego dnia :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki